Piotr odwiedził m.in. największe miasta w Polsce: Warszawę, Radom, Kielce, Zakopane, Wrocław, Gdynia, Sopot i Rzeszów. Pokonał prawie 3 tysiące kilometrów. Jechał m.in. autostradami i dziś przyznaje, że to nie są wymarzone trasy do jazdy motocyklowej. - Co można robić, podróżując autostradą? Wyłącznie szybko jechać, a wówczas nie ma możliwości zwiedzania, oglądania krajobrazu - mówi podróżnik.
Kozera podróżuje sam, nie bierze także udziału w zorganizowanych zlotach motocyklistów. - To trochę ryzykowne, bo zawsze we dwójkę jest raźniej i bezpieczniej. Na przykład, gdy zepsuje się motocykl, zawsze można podjechać po pomoc na drugim - mówi gość "Na cztery ręce". - Dlatego też i podczas tej podróży bałem się, że mogę "złapać kapcia". Wówczas miałbym problem, bo nie mam przecież bagażnika z zapasowym kołem.
Odwiedź z nami najciekawsze miejsca na świecie <<<
Piotr Galus i Piotr Kozera w Czwórce/fot. Screen wideo
Swój pierwszy motocykl podróżnik kupił 5 lat temu, gdy skończył 20 lat. Już wtedy planował wyruszyć w podróż, z której właśnie powrócił.
- W zasadzie udało się. Nigdy nie liczyłem kilometrów, nie wiedziałem, czego się spodziewać - wspomina. - Nie wybrałem też konkretnej trasy, chciałem po prostu pojechać.
Wystartował z Warszawy. Dziś wspomina, że najpiękniejsza trasa prowadziła z Zakopanego do Żywca. - Same zakręty, cały czas wzniesienia i spadki, do tego świetny asfalt. To miejsce dla tych, którzy lubią wchodzić w łuki - opowiada w Czwórce.
By dowiedzieć się więcej, m.in. o innych wymarzonych trasach dla podróżujących po Polsce motocyklistów, o tym, jak poderwać dziewczynę na "ścigacza" i dlaczego najciekawsze miasto w kraju to Radom, posłuchaj nagrania rozmowy z audycji "Na cztery ręce" .
(kd, pg)