9 października o 18.00 w kawiarni Purnonsens w Warszawie odbędzie się trzecia już odsłona speed talkingu. Gościem poniedziałkowego "Magazynu" była Katarzyna Wójcik z Kompilacji Warszawskiej, koordynatorka kolejnej edycji tej imprezy.
– Speed talking dość słusznie kojarzy się ze speed datingiem – przyznaje organizatorka. W tym wypadku jednak głównym celem organizatorów jest ucieczka od typowej formuły takiego spotkania. Chcą, by miało ono charakter bardziej integracyjny, rozrywkowy. – Chcemy dać ludziom szansę rozmowy w cztery oczy na swobodne, niezobowiązujące tematy. Tu, przeciwnie do speed datingu, pary do konwersacji nie muszą być mieszane – podkreślała gość Justyny Dżbik.
Speed talking to spotkanie oparte na bardzo prostej zasadzie. Przy wejściu każdy z uczestników losuje swój numerek, który określa, jakie miejsce ma zająć. W ten sposób o doborze rozmówców decyduje los. By przełamać pierwsze lody między ludźmi, organizatorzy podsuwają tematy do dyskusji. Na rozmowę z jedną osobą, mamy około pięciu minut. Po ich upływie należy zmienić miejsce, temat i rozmówcę.
Warto wybrać się na speed talking chociażby po to, by poruszyć kilka frapujących tematów: Jak skutecznie uniknąć mandatu za jazdę na gapę? Jaki jest najgorszy tekst na podryw? Jaka gwiazda jednego przeboju najbardziej zapadła ci w pamięć?...
Tutaj czas płynie nieubłaganie. Bez względu na to, jakie wrażenie wywarł na nas rozmówca, niebawem będziemy go musieli porzucić. Choć z pewnością znajdą się i takie pary, dla których owe "przepisowe" pięć minut będzie trwało wieczność.
Am