Sport, który polega na odbijaniu materiałowej piłeczki nogą, znany jest na całym świecie, jako footbag. Warto podkreślić, że rozrywką podobną do tej wynalezionej przez amerykanów jest nasza rodzima zośka. – Istnieją między nimi jednak różnice, ale przymykamy na nie oko i zwyczajowo określamy tę aktywność jedną jak i drugą nazwą – zauważa Kuba Grabarczyk, fan footbagu. Wraz z Dorotą Wojtasiuk, również pasjonatką małej piłeczki, gościł on w studiu Czwórki, gdzie wspólnie opowiadali o samym sporcie, jak i zbliżających się XI Mistrzostwach Polski w Footbagu.
Goście "Co was kręci?" przywieźli ze sobą mnóstwo różnego rodzaju piłeczek. Jak tłumaczy Kuba Grabarczyk, każda z nich służy do innego rodzaju footbagu. – W tym sporcie jest kilka różnych konkurencji, dyscyplin – podkreśla.
Na przykład piłka z bardzo miękkiego materiału, która w środku ma małe metalowe kuleczki, służy do uprawiania freestyle’u, czyli stylu wolnego. Polega on na wykonywaniu trików podrzucając i łapiąc zośkę nogami w rytm wybranej przez siebie muzyki. – Często jest to muzyka klasyczna – zdradza Dorota Wojtasiuk. – Zawiera ona akcenty oraz pozwala na przyśpieszenia i zwolnienia, a nawet pauzy – podkreśla.
Z kolei twarda zośka używana jest do gry w footbag net, czyli gry przez siatkę, np. do badmintona. – To bardzo trudna gra, ale szczególnie widowiskowa – zauważa Kuba Grabarczyk. – Można powiedzieć, że to połączenie siatkówki, piłki nożnej i kung fu – mówi.
Jak przyznaje Dorota Wojtasiuk, wciąż jest za mało dziewczyn, które zechciałyby szlifować swoje umiejętności w tym kierunku, przez co footbag uważany jest za sport typowo męski. – Dziewczyn jest bardzo mało, ale jak grają to robią to z o wiele większą gracją i artyzmem – zauważa. Jeśli chodzi z kolei o poziom techniczny trików, to na całym świecie prym wiodą mężczyźni.
XI Mistrzostwom Polski w Footbagu patronuje Czwórka!
Więcej o trikach, modelach zosiek oraz sędziowaniu w tym sporcie dowiesz się słuchając rozmowy z gośćmi "Co was kręci?".
ap