Footbag, czyli polska zośka... po amerykańsku

Przed nami XI Mistrzostwa Polski w Footbagu w Płońsku. Na starcie stanie 51 zawodników. – To rekord jak na nasze mistrzostwa – cieszy się Kuba Grabarczyk, miłośnik zośki.

W zośkę może grać każdy, zabawa podbija serca młodych ludzi w całym kraju. – Mamy zawodników z Wrocławia, Krakowa, Szczecina czy Białegostoku – mówi Grabarczyk. – Na razie nie zanotowaliśmy w zawodach udziału osób w średnim wieku, są to z reguły młodsi ludzie, ale myślę, że z czasem ta tendencja się zmieni.

Footbag to dyscyplina, którą w dużym skrócie określić można mianem "zaawansowanej formy popularnej zośki". Ten sport wymaga naprawdę dobrej kondycji. – Występy na zawodach trwają dwie minuty. W rytmie muzyki wykonuje się różne ewolucje – opowiada Dorota Wojtasiuk. – Po takim pokazie zawodnicy są rzeczywiście wykończeni, bo tak naprawdę cały czas trzeba skakać.  

Czytaj także: Zabawa zośką w rytm muzyki klasycznej? Tak!

 W Polsce footbag dopiero raczkuje, bo gra się w niego dopiero od kilkunastu lat. – Ale przed wojną nasi dziadkowie już grywali na podwórkach w zośkę – opowiada Dorota Wojtasiuk. – Być może dlatego dziś footbag święci takie triumfy. Amerykański footbag i staropolska zośka: te dwie drogi się połączyły.

Footbag to nie tylko sport indywidualny. Można rozgrywać również mecze drużynowo. – Można także grać w parach, a podczas następnych zawodów rozgrywany będzie także mecz przez siatkę – zapowiada Grabarczyk.

Zobacz pokaz zośkowego freestyle’u w wykonaniu Kuby Grabarczyka w studiu Czwórki! (w pliku wideo)

Więcej na temat polskiego footbagu dowiesz się, słuchając całej rozmowy z "Poranka".

(kd)