Zdaniem gościa Czwórki, Marteena Smita, warto czasem wybrać się poza Amsterdam. – Nawet moi rodacy nie znają dobrze swojego kraju – mówi Holender. – Nawet jazda trzy godziny pociągiem oznacza, że coś jest od nas "hen daleko".
Tymczasem w Pieterburen na przykład znajduje się instytucja, jakiej nie ma chyba nigdzie indziej w Europie. Ośrodek, w którym leczy się… foki.
– Wszystko zaczęło się 40 lat temu od jednej sztuki – mówi Rens Kalsbek z Biura Promocji Miasta. – Dziś centrum bardzo się rozrosło. Pracownicy przywożą tam chore zwierzęta, które przechodzą kwarantannę i dostają lekarstwa.
Centrum można zwiedzać całą rodziną, jednak najciekawszy dla wszystkich jest moment, gdy foki wracają do swojego naturalnego środowiska. – To zawsze jest happening – mówi Kalsbek. – Pracownicy przewożą je w drewnianych skrzynkach na plażę, a foki wracają po piasku do morza.
Poznaj najciekawsze zakątki na ziemi <<<
Zdaniem gościa Czwórki, Marteena Smita jednak podczas pobytu w Holandii warto także odwiedzić Groningen. Choć on sam nie mieszka tam już od niemal 20 lat, ciepło wspomina to miejsce. – Jak już tam trafisz, to zostaniesz na dłużej – mówi gość Czwórki. – To miasto "kompaktowe", zwłaszcza w porównaniu z Amsterdamem. Ale jest tam Starówka, a wszędzie można dojść na piechotę, albo dojechać na rowerze.
W Groningen żyje się wolniej i spokojniej, niż w Amsterdamie. – To można porównać do życia w mniejszych miejscowościach w Polsce – mówi Smidt. – Ale faktem jest, że życie nocne i rozrywka są tam bogatsze niż w waszym kraju, zwłaszcza dzięki studentom.
Dowiedz się więcej o maleńkich, ale arcyciekawych miasteczkach Holandii, a także o samym Amsterdamie, słuchając nagrań rozmów z audycji "4 do 4".
(kd)