Przez działania i pytania modyfikuj system

- Osoby, które są naszymi przedstwicielami, wybieranymi na 4 lata, szybko tracą z nami kontakt. Nie czuja się związani swoim mandatem - mówią Czwórkowi eksperci. - Warto zadawać im pytania, składać wnioski. Dzięki temu można i warto wygrać z systemem.

Foto: sxc.hu

Wieś, miasteczko czy metropolia - wszędzie tam ludzie zaczynają dostrzegać zalety stowarzyszania się. Obywatele dla swych spraw mają gotowe konkretne rozwiązania, recepty na poprawę istniejącej sytuacji. Przedstawiciele Fundacji Batorego i Sieci Obywatelskiej Watchdog twierdzą, że warto się upominać o sprawy istotne dla nas. Przekonują też, że w każdej sytuacji można wygrać, byle nie walczyć samotnie
- Ludzie czują się źle z tym, jak są traktowani mimo że występują z konkretnymi rozwiązaniami i propozycjami - mówi Karol Mojkowski Sieć Obywatelska Wachtdog. - Urzędnicy zawsze wiedzą lepiej.
Szczególnie tę złość widać wśród ludzi młodych, którzy pierwszy raz stykają się z sytuacją, że nie mają wpływu na otaczającą ich rzeczywistość.
- Jeśli rozmawiamy teoretycznie to wszystko wygląda dobrze - mówi Dariusz Kraszewski Fundacja Batorego, przedstawiciel akcji "Masz głos, masz wybór". - My, jako fundacja, rozmawiamy z ludźmi, z lokalnymi społecznościami. Jestem w wielu miejscach i widzę jak to wygląda. Nie mamy kontaktu z naszymi przedstawicielami - dodaje.
Goście Czwórki podkreślają, że w dużych miastach samorządy są często upartyjnione, i nawet radny mieszkający obok nas, może nie mieć z nami kontaktu. My sami, podczas wyborów, też nierzadko głosujemy na konkretne ugrupowania, a nie na konkretne, proponowane rozwiązania.
Dariusz Kraszewski i Karol Mojkowski podkreślają, że normalność trzeba sobie wywalczyć, by to zrobić trzeba mieć świadomość swoich praw, wiedzę, inicjatywę i cierpliwość. - Trzeba obudzić ludzi z letargu - dodają.
(pj)