Mieszkanie na kredyt to nadal najbardziej powszechna forma nabywania nieruchomości. Ci, którzy skorzystali z niej w 2008 roku, kiedy nieruchomości osiągnęły cenowy szczyt, a kurs franka spadł do najniższego poziomu, dziś mogą być w trudnej sytuacji. Kredytobiorcy frankowi mają teraz więcej do spłaty, niż gdy zaciągali kredyt, a zdarza się i tak, że ich zadłużenie może przewyższać wartość mieszkania lub domu.
- Do tej pory dłużnicy pozostawieni byli sami sobie, a jedyną możliwością wyjścia z impasu było ogłoszenie upadłości konsumenckiej, czyli oddanie całego majątku syndykowi na poczet zadłużenia - tłumaczy Tomasz Sadlik ze Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Banki. - Niestety, ta procedura wymaga dużych nakładów finansowych, a istniejące prawo nie gwarantuje realnego oddłużenia.
Z szacunkowych danych wynika, że w Polsce z regularną spłatą rat ma problemy od 2 do 3 mln. osób. Tymczasem w 2011 roku złożono zaledwie 1875 wniosków, z czego tylko 36 osób mogło ogłosić upadłość. Ponieważ dotychczasowa ustawa o upadłości konsumenckiej okazała się fiaskiem, Ministerstwo Finansów postanowiło rozpocząć prace nad jej nowelizacją.
- Dzięki tym zmianom oddłużanie ma się stać wreszcie realna propozycją dla niemogących spłacać swoich zobowiązań - mówi mecenas Piotr Zimmerman. - Możliwe będzie ulżenie losowi osób, które w długi popadły z przyczyn niezawinionych przez siebie. Do tej pory bardzo trudno było przekonać sąd, że zasługuje się na takie postępowanie oddłużeniowe. Po wprowadzeniu nowelizacji ma być o to dużo łatwiej.
W ustawie mają pojawić sie nowe punkty - m. in. ten mówiący o możliwośći porozumienia się z wierzycielami celem zachowania mieszkania.
(kul)