Grupa biznesmenów z Polskiej Rady Biznesu postanowiła wyjść naprzeciw młodym i proponuje staże w swoich firmach. Praktyki są płatne, trwają minimum 2 miesiące i zdarzają się przypadki, iż stażyści zostają zatrudnieni na etacie.
Oferta adresowana jest do studentów trzeciego albo czwartego roku, którzy swoje studia traktują jak pasję. - Ludzie po studiach mają trudności z dostaniem pracy, a procent wykształconych, lecz bezrobotnych absolwentów ciągle rośnie - mówi prezes PRB, Zbigniew Niemczycki. - Nasza propozycja ma pomóc uzyskać doświadczenie i praktykę, a ci, którzy zdecydują się poświęcić na to wakacje, na starcie stworzą sobie lepsze warunki. I jeszcze jedna ważna rzecz: nie oferujemy stażystom parzenia kawy i noszenia listów, bo każda z współpracujących z nami firm przygotowuje bardzo dokładny program, indywidualnie dostosowany do każdego studenta.
Lista najbardziej wpływowych nazwisk i firm jest długa. Znajdują się na niej m.in. Jacek Chwedoruk z Rothschild Bank, Cezary Stypułkowski, jeden najbardziej cenionych bankierów, dziś prezes mBanku, miliarder Jerzy Starak, właściciel Polpharmy, Zbigniew Jakubas, inwestor giełdowy oraz Marian Owerko, założyciel giełdowej firmy Bakalland, bezwzględny inwestor znany z telewizyjnego show w biznesowego Dragon's Den. Są też tak znane postaci jak Jan Kulczyk (Kulczyk Investments), czy Zbigniew Niemczycki i Curtis International.
Żeby dostać się na staż w jednej z wymienionych firm, trzeba przejść przez naprawdę gęste sito rekrutacyjne, bo miejsc jest tylko 50.
- Warto się postarać, bo taki staż często daje możliwość zaistnienia na rynku pracy - uważa Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Centre Club. - Z doświadczenia wiem, jakie wrażenie na pracodawcach robi informacja "pracowałem u Kulczyka". Po prostu, jeśli możesz uczyć się, ucz się od najlepszych.
(kul / ac)