Polska klasowa. Czy istnieje podział na "równych" i "równiejszych"?

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2014 08:00
Czy istnieje w Polsce podział na klasy społeczne? I co determinuje przynależność do określonej grupy? - Podstawowym kryterium, dzięki któremu sami siebie przyporządkowujemy do poszczególnych klas społecznych, najczęściej są pieniądze - mówi prof. Juliusz Gardacki z SGH.
Audio
  • Prof. Juliusza Gardacki i Mateusz Grzesiak o tym, jak dzielą się dziś Polacy (Czwórka/4 do 4)
  • Czy w Polsce istnieje podział na klasy społeczne? - sonda (Czwórka/4 do 4)
Czy rzeczywiście bogaty może więcej?
Czy rzeczywiście "bogaty może więcej"?Foto: Glow Images/East News

Jak wynika z badań Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie ok. 1/5 Polaków uważa, że podział na klasy czy grupy społeczne w naszym kraju nie istnieje, skończył się dawno temu. Pozostali dzielą społeczeństwo na trzy grupy: niższą, średnią i wyższą, albo tylko dwie: niższą i wyższą. I najczęściej zaliczają sami siebie do tych średnich, bądź niższych.

- Postrzeganie własnej pozycji w strukturze społecznej w największym stopniu zależy od poziomu wykształcenia, statusu zawodowego, sytuacji materialnej, a także od wieku i wielkości miejscowości zamieszkania - tłumaczy Rafał Boguszewski z Centrum Badania Opinii Społecznej. - Polacy zwykle tym wyżej lokują się na skali statusu społecznego, im są młodsi, lepiej wyedukowani, im większe mają dochody i im większa jest miejscowość, w której mieszkają.

Tymczasem zdaniem prof. Juliusza Gardackiego, dyrektora Instytutu Filozofii, Socjologii i Socjologii Ekonomicznej SGH podstawowym kryterium, dzięki któremu sami siebie przyporządkowujemy do poszczególnych klas społecznych, najczęściej są po prostu pieniądze. - Dzielimy się najczęściej z punktu widzenia pozycji ekonomicznej. Coraz częściej jednak także poważną rolę zaczyna odgrywać kultura - mówi gość Czwórki.

Psycholog Mateusz Grzesiak jest zdania, że podział na klasy społeczne w Polsce jest dość wyraźny. - Idea, że wszyscy będą mieli po równo padła dawno temu, wraz z poprzednim ustrojem - tłumaczy gość "4 do 4". - W systemie kapitalistycznym musimy liczyć się z podziałem ekonomicznym, w którym faktycznie mamy do czynienia z pewną elitą, czyli ludźmi zarabiającymi, według różnych badań, ok. 12 tys. zł miesięcznie i więcej.

Jak przyznaje ekspert, w Polsce mieszka 39 tys. osób, które w majątku mają milion dolarów. Czy tylko zasobność portfela klasyfikuje tych ludzi jako "lepszych" od innych? - Mówi się, że pod względem finansowym, trudno jest przejść z jednej klasy do drugiej, bo - jak wiadomo - ci, którzy są bogaci będą pomnażać majątki, a ci którzy są biedni, zbiednieją. Bo dziś nie wystarcza być inteligentnym. By rozwinąć skrzydła trzeba mieć odpowiednie warunki, których ci biedniejsi nie mają.

Podobnego zdania są słuchacze Czwórki, którzy wypowiedzieli się w naszej sondzie. - Podział na klasy społeczne jest w Polsce bardzo widoczny - mówi jedna z nich. - I to na każdym kroku - dodaje słuchacz i wymienia elementy, dzięki którym można zaklasyfikować człowieka: ubiór, samochód, odwiedzane miejsca. - Łatwo rozpoznać, kto przynależy do której klasy. Należę do średniej, ale chciałbym do wyższej. Miałbym wtedy dużo większe możliwości w życiu - przyznaje kolejny słuchacz.

(kd/kul)

Czytaj także

Polak biedny, ale "na swoim"

Ostatnia aktualizacja: 12.02.2014 18:55
Zaczynamy prowokacyjnie: nie każdy powinien mieć własne mieszkanie. O tym, czy to prawda będziemy dyskutować w czwartek, w audycji "4 do 4".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zarobki kobiet i mężczyzn - wciąż są duże różnice

Ostatnia aktualizacja: 06.03.2014 14:26
Co czwarta kobieta we Francji zarabia więcej od swojego partnera. Istnieją także spore różnice w wysokości pensji kobiet i mężczyzn. Jak to jest w Polsce? O tym w piątkowe popołudnie w Czwórce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Chcesz założyć własną firmę? Musisz mieć pasję i entuzjazm

Ostatnia aktualizacja: 14.03.2014 08:00
Często słyszymy: nie masz pracy, załóż własny biznes. Niby nic prostszego, okazuje się jednak, że ci, którzy zastosowali się do tej rady, nierzadko na tym tracą. Firma upada, a młodzi biznesmeni zostają z niczym. - Trzeba mieć cele, a gdy coś nie wychodzi, zagryzać zęby i próbować dalej - mówi przedsiębiorca Tomasz Wiśniewski.
rozwiń zwiń