Inicjatywa zaistniała 10 lat temu. - Tak naprawdę jest to trochę inna liga podwórkowa. W naszym środowisku są różni ludzie, z różnych krajów i środowisk. Wyszliśmy z założenia, że sport to bardzo dobra forma ich łączenia. Na początku było może 20 imigrantów, z czasem zaczęło się rozszerzać - opowiada Krzysztof Jarymowicz z "Fundacji dla Wolności" . - Zacząłem chodzić po różnych ośrodkach dla cudzoziemców i szukać osób, które chcą grać w piłkę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo są to często ludzie praktycznie odcięci od świata, bez pieniędzy, perspektyw. Często nie mają żadnego planu na siebie, nie mówią po polsku, nie znają Polaków. Futbol okazał się czymś uniwersalnym, co znają wszyscy i co stanowi świetną płaszczyznę do porozumienia, stworzenia pewnej wspólnoty - kontynuuje.
Logo Etnoligi
Wszyscy wiemy, że piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie. Budzi wielkie emocje, przy okazji wielkich imprez skupia przed telewizorami miliardy osób. W wielu medialnych przekazach dominują jednak negatywne aspekty związane z kibicowaniem - rasizm, ksenofobia, rywalizacja pozbawiona zasad fair play. Czy w przypadku Etnoligi nic takiego nie występuje? - Problem rasizmu, dyskryminacji jest w futbolu bardzo poważny. Rzeczywiście jest to pewien paradoks, że piłka wielu osobom kojarzy się z tymi złymi zjawiskami, ponieważ sport z założenia miał łączyć. To, co my staramy się robić, to ukazanie, że mogą grać ze sobą ludzie w przeróżnych konfiguracjach. Mamy różne sympatie klubowe, ale na boisku gramy w jednej drużynie - zapewnia gość "Na cztery ręce" .
Przez ostatnie lata zasady Etnoligi się zmieniały, ewoluowały. Na dziś zasadnym byłoby stwierdzenie, że są to rozgrywki ponad wszelkimi możliwymi podziałami. - Żeby zgłosić się do rozgrywek wystarczy wysłać do nas maila i dopełnić małych formalności. Najważniejsze zasady są takie - każda drużyna musi być multietniczna, a w dodatku, muszą być w jej składzie też kobiety - mówi Jarymowicz. - W ostatniej edycji uczestniczyli zawodnicy reprezentujący ponad 40 narodowości - od Chile, Argentyny, przez ludzi z Kaukazu, Japonii, aż do kilkunastu krajów afrykańskich - dodaje.
Co ciekawe - obok Etnoligi funkcjonuje też Mała Etnoliga, dla najmłodszych. Rozgrywki są doskonałą okazją do poznania różnych kultur, narodowości i przełamania barier. Warto jej kibicować i wspierać!
(ac/pj)