Kiedy byłem bardzo młodym człowiekiem, wymyśliłem sobie festiwal, który nazywał się Warszawski Underground Jazzowy, w skrócie WUJ. Miał on prezentować stołecznych niezależnych improwizujących muzyków i taką funkcję pełnił przez kilka pierwszych lat. Później formuła znacznie się rozszerzyła. W tym momencie jest to po prostu festiwal dobrej muzyki – wyjaśnia Szymon Tarkowski, organizator festiwalu WUJek, który odbędzie się 5 marca w Fabryce Trzciny. O wyjątkowości festiwalu i gwiazdach 9. edycji opowiadał w Czwórce wraz z wokalistką Olą Bilińską.
Jak podkreśla Szymon Tarkowski, wykonawcy, którzy pojawiają się na imprezie, prezentują autorskie podejście do formuły piosenki. Oznacza to, że nie ograniczają się tylko do tworzenia tekstów utworów składających się ze zwrotek i refrenu. Ponadto korzystają z różnych nietypowych instrumentów, zastępując nimi „oklepane” klawisze, gitarę i perkusję.
Na tegorocznym WUJku, który wyjątkowo będzie trwał tylko jeden dzień, wystąpią trzy zespoły: Frozen Bird, Babadag oraz Cieślak i Księżniczki. Jak podkreśla Szymon Tarkowski, oryginalność wszystkich tych formacji bierze się z ich nietypowego instrumentarium. – Muzycy z Frozen Bird zrezygnowali z perkusji, a pojawiły się u nich takie instrumenty, jak tuba, akordeon i skrzypce – zauważa.
– Natomiast Babadag pracuje głównie na takich instrumentach, jak glockenspiel (wielkie metalowe cymbałki), steel drum (instrument mający formę blaszanych bębnów) i banjo (instrument strunowy) – wyjaśnia wokalistka i songwriterka Ola Bilińska, liderka projektu Babadag.
– Ta edycja jest w pewnym sensie familijna, gdyż tych formacji może słuchać osoba w każdym wieku, począwszy od pięciolatka, a skończywszy na staruszku – puentuje Szymon Tarkowski.
Więcej w rozmowie Kuby Kukli z Olą Bilińską i Szymonem Tarkowskim. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.
ap