Warto poznać zachowania charakterystyczne dla mówienia kłamstw nie tylko po to, by rozpoznać je u innych, ale także po to, by samemu nie dać się złapać. – Mowa ciała jest istotna, ale pamiętajmy, że to tylko "mowa", a nie "język" – mówi Piotr Kwietniewski, psycholog. – Przekazujemy dzięki niej informacje, które nie są tak precyzyjnie skodyfikowane, by móc w 100 proc. odczytać, co dany gest oznacza.
Istnieją jednak uniwersalne gesty, które w pewnych sytuacjach uznawane są na nie na miejscu i takie, o których warto pamiętać. Reguł warto trzymać się na przykład podczas rozmowy o pracę. – Utrzymujemy kontakt wzrokowy, ale nie w 100 proc. – mówi Kwietniewski. – Może on być bowiem odczytany jhako coś agresywnego, czasem o zabarwieniu seksualnym
Zdaniem eksperta Grzegorza Załuskiego, eksperta ds. mowy ciała z Body Language Institute Polska, istnieją metody, by "wydobyć" od naszego rozmówcy prawdę i to bez przyglądania się mowie jego ciała przez cały czas.
– Na początek musimy wiedzieć, jak dana osoba zachowuje się w codziennych, zwykłych, niewymuszonych sytuacjach – mówi Załuski. – Kolejnym krokiem jest tzw. obserwacja hotspotów, czyli odchyleń od tego zachowania bazowego. Może to być podrapanie się po nosie, chrząkanie, powtarzanie zadanego pytania, albo zmiana tempa mówienia. Dopiero potem przechodzimy do etapu "zadawania mistrzowskich pytań".
By poznać więcej tricków, które ułatwią nam nawiązanie oczekiwanej relacji z rozmówcą, dowiedzieć się, w jaki sposób precyzyjnie rozpoznać, że jesteśmy okłamywani, na czym dokładnie polegają kolejne kroki zmobilizowania rozmówcy do prawdomówności, posłuchaj nagrań z audycji "Stacja Kultura".
(kd)