Hanimal w Czwórce
Zaczęli grać na początku 2011 roku. - Nasza muzyka powstała do wierszy mojej siostry - mówi Hanna Malarowska, gitarzystka, wokalistka, a przede wszystkim założycielka formacji Hanimal. - Nie zostały one jednak napisane po to, by stać się piosenkami. Leżały przez dłuższy czas z różnych zeszytach, w komputerze. A ja po prostu zaczęłam pisać muzykę.
O ich twórczości mówi się "psychodelia" i "freak folk", ale Malarowska przyznaje, że te określenia pasują właściwie tylko do jednego utworu. A reszta? - Wydaje mi się, że folk to dobre określenie - mówi Denis Dubiella, basista grupy. - Avant-pop, czyli pop awangardowy - dodaje Malarowska.
Choć muzyków w zespole jest aż pięcioro, przyznają, że kłótnie, choć się zdarzają, należą do rzadkości. - Nie da się pracować tak, żeby zupełnie nie było szefa, ale u nas jest taka "para demokracja" - przyznają zgodnie w "Ex Magazine" .
Tak też powstaje ich muzyka - demokratycznie. - Hania przychodzi z gotową linią wokalu i gitary - opowiada Dubiella. - A my robimy resztę. Każdy dogrywa swoje partie. To proces zbiorczy.
Członkowie Hanimala tworzą prawdziwie wybuchową mieszankę także dlatego, że każdy z nich na co dzień słucha innego gatunku muzycznego. - Rozpiętość jest duża. Od moich faworytów, np. Radiohead, poprzez elektronikę, aż po muzykę totalnie etniczną - mówi Malarowska.
(kd, pg)