Bartosz Waglewski występuje w "Crysis 2" jako didżej radiowy, na bieżąco komentujący wydarzenia z ogarniętego epidemią Manhattanu. Fisz użyczył twórcom gry tylko swojego głosu, ale nie wizerunku.
Pod tym względem zdystansował go nie kto inny, jak Fryderyk Chopin. W "Eternal Sonata" - japońskiej grze RPG z 2007 roku - wcielamy się w postać wybitnego kompozytora w ostatnich godzinach jego życia. Podczas majaczenia sennego Chopin przenosi się do krainy baśni, gdzie przeżywa niezliczone przygody w towarzystwie postaci o znaczących imionach, jak Jazz, Allegretto czy Polka, oraz przy akompaniamencie fragmentów swojej muzyki (nagranej przez słynnego rosyjskiego pianistę, Stanisława Bunina).
Osobom chętniej spędzającym czas wolny w "realu" niż "cyberprzestrzeni", wydawać mogłoby się, że do czasów bezprecedensowego sukcesu serii symulatorów "Guitar Hero", gwiazdy show-biznesu rzadko gościły w grach komputerowych. Prawda jest taka, że z Michaelem Jacksonem czy Shakin’ Stevensem zagrać mogliśmy niemal tak szybko, jak z bohaterami kinowych czy komiksowych przebojów.
Największą popularnością cieszyła się swego czasu gra platformowa "The Blues Brothers", w warstwie popularnej oparta zresztą na słynnym filmie. Do pionierów podboju cyberprzestrzeni należała natomiast, dziś już nieco zapomniana, brytyjska grupa new romantic Thomson Twins (gra "Thomson Twins Adventure" pojawiła się już w 1984 roku). Wkrótce dołączył do nich król popu, który już w 1989 roku stał się bohaterem gry platformowej pod wiele mówiącym tytułem "Moonwalker".
Znawcy prehistorii przemysłu gier komputerowych zgadzają się niestety, że "muzyczne" produkcje z lat 80. i 90. raczej żerowały na sławie gwiazd show-biznesu, niż wnosiły do świata rozrywki nową jakość. "Thomson Twins Adventure" mogło przerażać grafiką oraz irtyować naiwną fabułą; "Moonwalker" porażał sztampowością, która nijak korespondowała z postacią Jacksona.
Podobny los spotkał Shakin' Stevensa ("The Welsh Elvis"), The Stranglers ("Aural Quest") oraz sami The Beatles (dla odmiany... "Beatle Quest"). Najtrudniej jednak pojąć logikę, którą kierowali się właściciele firmy Electronics Arts, wykorzystując ikongorafię i nazwę legendy hard rocka Mötley Crüe w stereotypowym flipperze: