Są z Łodzi, nagrali swoją trzecią płytę i mogą pochwalić się współpracą z największymi gwiazdami reggae. W audycji "Jak Maken Zasiał" gościem był Marek Bogdański z soundsystemu Dreadsquad.
Nowy album to płyta wydana w labelu Superfly Studio dostępna jako CD (ekologiczny digipack), mp3/wav oraz zestaw dwunastocalowych płyt winylowych (trzy single oraz album sampler z ośmioma utworami). Czwórka poleca to wydawnictwo!
Tymczasem Marek Bogdański, muzyk i producent, którego utworów posłuchać można praktycznie na wszystkich kontynentach naszego globu, przyznał na początku marca w "Dancehall Masakrze", że za produkcje muzyczne zabrał się stosunkowo późno. – Działam już w tej branży od 10 lat, ale kilka pierwszych chyba zmarnowałem. Dopiero od jakichś dwóch lat promuję swoją markę za granicą - opowiadał.
Ale tak naprawdę przez ostatnie dwa lata Bogdański i Dreadsquad współpracowali ze światową czołówką muzyków, m. in. z Jamajki, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Efekty tej współpracy można było obserwować na bieżąco śledząc wydawnictwa z rodzimego labelu Superfly Studio, a także niemieckich wytwórni African Beat czy Germaica oraz greckiego Cast-a-Blast. To zresztą charakterystyczne, że łódzki soundsystem jest doceniany głównie za granicą. - W Polsce nacisk jest bardziej kładziony na wokalistów, a rola producenta jest traktowana trochę po macoszemu - mówił Bogdański w audycji "Jak Maken Zasiał".
Najnowszy album Dreadsquad nosi tytuł "The Riddim Machine". To 16 kompozycji utrzymanych w stylistyce reggae/ska/rockstedy/digital/dancehall/dubstep wyprodukowanych przez łódzki soundsystem, a nagranych wspólnie z czołówką światowej sceny reggae. Na płycie nie zabrakło również polskich akcentów w postaci utworu z Kasią Malendą, dubstepowego remiksu autorstwa Radikal Guru czy reggae'owej wersji nostalgicznego utworu Mieczysława Fogga "To ostatnia niedziela".
Zdaniem Bogdańskiego, który miksy i masteringi robi w swoim studiu sam, żeby zostać producentem i przebić się w tym rynku, trzeba mieć (oczywiście poza talentem i kilkoma innymi przymiotami) przede wszystkim dobre odsłuchy. – Moje produkcje miały początkowo bardzo słabe brzmienie, głównie dlatego, że – jak się potem okazało – nie słyszałem wszystkich częstotliwości, które powinienem – opowiadał gość Czwórki. – Sprzęt za 200 złotych, kupiony w sieci nie wystarczy.
Dziś Dreadsquad, obok Radikal Guru, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich producentów na globalnej scenie reggae, sprzedając swoje single w całej Europie czy chociażby w Japonii. Produkcje łódzkiego soundsystemu notorycznie trafiają na pierwsze miejsca sprzedaży w sklepach mp3.
Podbój sieci był procesem rozłożonym w czasie i szczegółowo zaplanowanym. - Najpierw trzeba podpisać umowę z dystrybutorem, który rozprowadza tę muzykę po różnych platformach, jak iTunes, Amazon czy eMusic. Oprócz tego mam też indywidualną umowę z Juno Records, bo zawsze był to sklep, gdzie ja sam kupowałem muzykę. Nie jest to akurat miejsce, gdzie sprzedaje się jakoś szczególnie dużo reggae, ale zawsze miło spojrzeć, że jest się numerem jeden - opowiadał Marek Bogdański.
Płyta "The Riddim Machine" ukazała się pod patronatem Czwórki.
Posłuchaj całego wywiadu ze znanym muzykiem i producentem muzycznym w nagraniu audycji "Jak Maken Zasiał". Wizytę Marka Bogdańskiego w "Dancehall Masakrze" możesz także obejrzeć po kliknięciu w ikonkę wideo!
(rk/kd/pg/mat.pras.)
