Późną jesienią 1969 roku odbył się Festiwal Awangardy Beatowej w Kaliszu. Była to pierwsza rockowa impreza w Polsce, która pokazała prawdziwy rozdźwięk między tym, co grano wówczas w oficjalnych mediach, a tym, czego chciała słuchać młodzież.
- Muzyka rockowa w latach 70. pełniła rolę wentylu bezpieczeństwa dla ówczesnej władzy - opowiada Marek Stremecki z Muzeum Historii Polski. - Wychodzono z założenia, że jeśli pozwoli się młodym krzyczeć na scenie, to nie będą tego robić na ulicach. Dzięki temu uniknie się niebezpiecznych dla komunistów demonstracji i strajków.
Zespoły rocka progresywnego, SBB, Breakout, Trzy Korony, mimo sprzętu słabej jakości, święciły triumfy poza granicami naszego kraju, a podczas koncertów rozpalały publiczność do czerwoności: - Z SBB wystąpiliśmy na festiwalu w Roskilde w 1978 roku, o którym wtedy mówiło się "europejskie Woodstock" - wspomina Józef Skrzek. - Graliśmy w dzień moich urodzin, tuż po Bobie Marleyu. Było już ciemno, niewiele widziałem, ale słuchało nas podobno pół miliona ludzi. Wtedy też sprzedaliśmy wszystkie płyty, które przywieźliśmy z Polski.
O SBB pisali również dziennikarze z Berlina Zachodniego, że to najbardziej zaskakujące trio od czasów Hendrixa i Cream.
Posłuchaj nagrania ze "Ściągi z Popkultury", a dowiesz się więcej o czasach, w których polskiej muzyki słuchało się w całej Europie.
kul