Na scenie funkcjonuje od 20 lat. Przyznaje, że każda muzyka ewoluuje, a dubstepowe wersje ma już nawet część jego własnych utworów. Jego wytwórnia płytowa "David house" określana jest przez wielu "otwartym domem". Muzyk oczekuje tam ludzi młodych i zdolnych. – Wszyscy eksperymentują – mówi Capleton. – Ale choć z czasem pojawi się na rynku nowa młodzież, z nową energią, prawdziwa muzyka zawsze pozostanie taka sama. Nigdy nie zniknie i zawsze będzie dawać nam lekcje.
Czytaj także Capleton: muzyka mocno związana jest z miłością (1. cz. wywiadu)
Capleton przyznaje, że jest weganinem. – Zdecydowałem się jeść w zgodzie z naturą – mówi muzyk. – Spójrzmy na krowę, czy kozę. Jedzą trawę, a mimo to są silne. Dieta wegańska czyni ludzi zdrowszymi, ale nie mówię, że walczymy z tymi, którzy jedzą inaczej. Każdy ma prawo dokonać wyboru.
Mimo, że muzyk nie je mięsa, na scenie tryska pozytywną energią. – Często pytają mnie, skąd jej tyle mam – mówi Capleton. – Nie sądzę, by było to związane z moją dietą. Z taką energią trzeba się urodzić. Kiedy publiczność, czy muzyka potrafią cię "naładować" nie potrzebujesz palić, czy pić, by uzyskać taki efekt. To naturalne. Energia to boska sprawa.
Co Capleton radzi przedstawicielom młodego pokolenia? By nieustannie się kształcili, wierzyli w siebie i byli wierni swoim zasadom. - Nie pozwólcie nikomu przekonać Was, że nie jesteście w stanie czegoś dokonać - mówi muzyk.
Maken i Capleton podczas wywiadu/fot. Bartek Muracki
(kd)