Zaskakujące brzmienie trzeciego studyjnego albumu formacji El Dópa jest zasługą niecodziennego instrumentarium - m. in. ukulele, banjo, cajon, djembe czy drumla.
- Gitary zastawiliśmy w lombardzie i musieliśmy wykorzystać alternatywne narzędzia do produkcji dźwięków - śmieje się Krzysztof "Doktor Yry" Radzimski. - Ale końcówkę płyty zrobiliśmy już przy użyciu normalnej gitary. Po prostu, w między czasie udało się nam zebrać pieniądze i ją wykupić.
Na krążku gościnnie pojawiają się m. in. Lipa, Pablopavo i Magda Czomperlik oraz Kabura Stachura, czyli nikt inny, jak tylko Kazik Staszewski. I nie ma w tym nic dziwnego, bo lider Kultu związany jest z zespołem od początku jego istnienia, czyli od 1998 roku.
Kazik na Żywo w Czwórce - zobacz koncert >>>
El Dópa nie rozpieszcza nas swoimi płytami. W ciągu 15 lat działalności zespół wydał 3 płyty. Premiera najnowszej, "Pożegnanie za friko", odbyła się 25 listopada.
- Od nagrywania płyt co rok są kapele metalowe, my mamy trochę inne podejście do pracy i staramy się, żeby każdy krążek brzmiał inaczej - opowiada rozmówca Bartka Koziczyńskiego. - Materiał na pierwszą płytę robiłem sam. W przypadku drugiego, w studiu poszliśmy na żywioł. A teraz spędziliśmy burzliwy weekend w garażu, w trakcie którego powstała większość kompozycji i z głowami pełnymi pomysłów zaczęliśmy nagrywać.
Tytuł krążka wzbudził niepokój fanów, czy aby nie jest to prawdziwe pożegnanie zespołu. - Był moment, kiedy faktycznie zastanawialiśmy się nad rozstaniem, ale w naszym przypadku, nawet żegnając się nie wiemy, czy za pół roku do siebie nie wrócimy - mówi gość "DJ Pasma". - "Pożegnanie za friko" jest typową grą słowną, która pojawiła się w kontekście naszej dwuczęściowej trasy koncertowej, podczas której trochę sobie pofolgowaliśmy i zirytowaliśmy Kaza. Na szczęście kryzys mamy już chyba zażegnany.
(kul)
okładka płyty "Pożegnanie za friko" grupy El Dópa