Deskorolką i paralotnią przez bezdroża

Można na niej przejeżdżać przez górskie ścieżki i trawiaste łąki. Mowa o specjalnym sprzęcie, tak zwanej górskiej desce.

- Suniemy ostro po stoku, kamienie furkoczą i skaczą na boki. Czasami robimy więcej hałasu jak ktoś przytuli się do drzewa, czy do jakiejś latarni - żartuje Witold Majewski i zaraz dodaje, że nigdy wśród kolegów nie było poważniejszych wypadków. - Zdarzały się otarcia i złamania, bo to jest wliczone w ten sport - mówi szczerze.

Majewski uczy jazdy na górskich deskach. W ramach akcji "Lato w mieście" takie zajęcia odbywają się  w Warszawie za darmo. Co i jak? Dowiedz się słuchając audycji "Hyde Park".

Górskie deski mają dużo większe koła (20-26 cm średnicy) i dzięki temu poradzą sobie w ekstremalnym terenie. Można na nich jeździć w butach snowboardowych, trzeba jeździć w ochraniaczach.

- Najfajniejsze w tym sporcie jest, że można wjechać wyciągiem na szczyt góry i w samotności (bo latem) zjechać sobie stokiem narciarskim. No i nie trzeba się wtedy niczym przejmować - opowiada gość Czwórki.

Posłuchaj też jak można eksplorować góry na maksa przy pomocy dwóch kółek i paralotni. Sprawę zbadał nasz reporter Błażej Prośniewski:

Rowerem i paralotnią przez góry i doliny