- Paulina Chylewska, po młodzieżowym programie "Rower Błażeja", w telewizji dostała pracę w dziale Sport.
- Panowie w redakcji sceptycznie podeszli do nowej "baby, w redakcji sportowej". Dziennikarka musiała wywalczyć swoją pozycję. Udowodnić, że chce tam być.
- Dużym wyzwaniem na drodze Czwórkowej gościni było studio olimpijskie w Atenach w 2004 roku.
- W opinii Pauliny Chylewskiej świat mocno się zmienił, i dziennikarstwo sportowe nie jest już światem męskim, ale świat kobiecego sportu wciąż jest zaniedbany i traktowany drugorzędnie.
Paulina Chylewska dziś dziennikarka sportowa Telewizji Polskiej, swoją przygodę z telewizją zaczęła od programu "Rower Błażeja". Wtedy też została zaproszona na spotkanie przez Sławomira Zielińskiego, ówczesnego dyrektora Programu 1, by porozmawiać o jej dalszej drodze w telewizji. - Zapytał, czy chcę w telewizji zostać, i zaproponował mi, żebym poszła do sportu - wspomina Paulina Chylewska. - Z jednej strony to było super, bo sport zawsze mnie kręcił, podobało mi się to, zawsze to oglądałam z całą rodziną, ale nigdy w sporcie nie pracowałam, nawet nie uprawiałam żadnej dyscypliny. Z tego względu było mi na początku dość ciężko.
Czwórkowa gościnni jako dziecko uczęszczała na zajęcia taneczne, ale gdy rozpoczynały się najważniejsze sportowe imprezy świata czy Polski, to telewizor w jej domu włączony był non stop. - Zasiadaliśmy przed odbiornikiem i oglądaliśmy, emocjonowaliśmy się - wspomina. - Jestem z Bydgoszczy i na stadion żużlowy chodziłam z tatą. Na żużel trzeba iść, żeby nie tylko to zobaczyć, ale też poczuć. Żużel pachnie, odbieramy go też zmysłem słuchu. To fenomenalny sport.
Baba w redakcji sportowej - udowodnij, że chcesz tu być
Gdy Paulina Chylewska zaczęła pracę w redakcji sportowej, to była tam jedyną kobietą, nie licząc kierowniczek produkcji. - Przede mną pracowały tam dziewczyny, ale one nie wiązały swojej przyszłości z tym działem. Chciały być w telewizji, ale niekoniecznie w sporcie - opowiada gościni Kasi Dydo. - Gdy przyszłam, to chłopcy mieli takie nastawienie: "baba, przyszła baba do redakcji sportowej". Miałam o tyle trudno, że próbowano za mnie robić rzeczy: pisać teksty, sprawdzać co robię, kontrolować każdy mój ruch. Musiałam sobie wywalczyć pozycje, żeby oni wiedzieli, że jak czegoś nie wiem, to się nauczę albo sprawdzę, zapytam. Chciałam, żeby dali mi pracować. Potem było zdecydowanie łatwiej.
28:56 czwórka co was kręci 26.05.2024 paulina chylewska 9.13.mp3 O pracy dziennikarki sportowej i wyzwaniach stojących przed kobietami w świecie sportu opowiada Paulina Chylewska (Co Was kręci/Czwórka)
Początkowym zadaniem Pauliny Chylewskiej w redakcji sportowej było udowodnienie, że chce w niej być, że czuje sport i chce to robić.
Igrzyska 2004 - pierwsze wyzwanie
Rok 2004 przyniósł dziennikarce poważne, duże wyzwanie. Wtedy odbywały się igrzyska olimpijskie w Atenach, a TVP miała swoje studio na miejscu. - To były inne czasy, jechałam tam z teczką pełną wycinków prasowych, dwoma segregatorami notatek. Dla wszystkich mieliśmy do dyspozycji jeden komputer i drukarkę - opowiada. - To było wyzwanie. Wróciłam z myślą, że się do tego kompletnie nie nadaję. Pomogły mi słowa Włodzimierza Szaranowicza, który powiedział mi: jak już przeszłaś przez pierwsze igrzyska, to tak jakbyś przeszła przez uniwersytet, i teraz będzie tylko łatwiej.
W opinii Pauliny Chylewskiej świat mocno się zmienił i dziennikarstwo sportowe nie jest już światem męskim. Dziewczyn w sporcie jest coraz więcej i dziennikarek sportowych jest coraz więcej. - Kiedyś dziewczyny na stadionach towarzyszyły swoim mężczyznom w ich pasji, dziś same kibicują, interesują się światem sportu - ocenia.
Dziennikarka zauważa, że zainteresowanie sportem rośnie. Coraz więcej dziewczyn pisze do niej z pytaniami, jak znaleźć swoje miejsce w tej branży. - Trzeba próbować, choć wiem, że można się spotkać z różnymi historiami.
Żużel i piłka nożna to dyscypliny sportu, w których Czwórkowa gościni czuje się najlepiej. Wie też, że jest w stanie przygotować się i poprowadzić studio w każdej innej dyscyplinie.
Trudna pozycja kobiet w sporcie
Współcześnie trudno zaprzeczyć, że kobiety są gorzej traktowane w sporcie, słabiej wynagradzane, słabiej promowane. - To wynika z prostej przyczyny - z tego, jak wygląda kwestia zarządzania sportem. W Polsce mamy 69 związków sportowych. Kobiety są prezeskami tylko w 4 z nich, a jedynie dwa z nich są kluczowe - to Polski Związek Pływacki i Polski Związek Biathlonu - wyjaśnia dziennikarka. - To samo jest w zarządach. W zarządzie PZPN nie ma ani jednej kobiety. Jeśli nie ma kobiet w strukturach władczych, to myślenie o kobietach nie będzie działało, nie będzie schodziło na niższe struktury. To się powinno zmienić.
Czytaj także:
W Ministerstwie Sportu już ruszyły prace nad zmianą struktur zarządów polskich związków. Chodzi o wprowadzenie parytetów - minimum 30 procent miejsc w zarządach będzie przeznaczonych dla kobiet. - Jeśli nie da się inaczej, to trzeba tak - ocenia gościni Czwórki.
Relacja dziennikarka - sportowiec
W dziennikarstwie sportowym liczą się też kontakty ze sportowcami. Nie od początku pracy wszystko się wie. Paulina Chylewska wspomina, że miała kiedyś ambicję zadać pytanie Adamowi Małyszowi między pierwszą a drugą serią skoków, nie wiedziała, że tak się nie robi. Gdy zaczepiła skoczka, usłyszała nieprzyjemny komentarz.
- Znam sportowców, ale nie przyjaźnię się z nimi. Nie dzwonimy do siebie pogadać 3 razy w tygodniu, ale z wieloma witam się serdecznie, jestem zapraszana na benefisy, okrągłe urodziny, jubileusze, promocje ich książek - przyznaje.
Paulina Chylewska mimo wielu lat w dziennikarstwie sportowym nie zaraziła się pasją od swoich gości, rozmówców, bohaterów swoich materiałów. Dziś pieczołowicie przygotowuje się do igrzysk w Paryżu, ma nadzieję na moc medali, liczy też na niespodzianki.
***
Tytuł audycji: Co was kręci
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Paulina Chylewska (dziennikarka sportowa)
Data emisji: 26.05.2024
Godzina emisji: 9.13
pj/wmkor