- My z filmami niemymi obcujemy prawie 100 lat po ich powstaniu, gdybyś oglądała je bez muzyki to najprawdopodobniej byłyby dla ciebie niestrawne - mówił w rozmowie Magdaleną Kasperowicz, Marcin Pukaluk. Ten młody warszawski muzyk i performer przeszedł płynnie od roli fana starego kina, do roli współczesnego tapera, który na nowo w czasie kinowych seansów udźwiękowia czarno białe obrazy sprzed lat.
Efektów jego pracy możemy posłuchać m.in. na wydanej 18 listopada płycie z muzyką do filmu "Generał", amerykańskiej komedii z roku 1926, z Busterem Keatonem w roli głównej. Jak wyglądała praca nad ścieżką dźwiękową do tego filmu i jak muzyk przygotowuje się do grania na żywo do filmu na żywo?
- To wygląda w ten sposób, że ja oglądam film kilka razy wcześniej i robię sobie mapę motywów przewodnich, wymyślam melodie i brzmienia, które pasują mi do konkretnej postaci, albo sytuacji albo zwrotu akcji w danym filmie i na bazie takiej mapy wypełniam film treścią muzyczną - opowiadał Pukaluk.
Więcej na temat tworzenia muzyki filmowej w czasie rzeczywistym z emisją niemego dzieła w dźwięku w boksie "Posłuchaj".