Hubert Michalak na co dzień pracuje w teatrze, a po pracy składa, rozkłada, wycina, zawija - wszystko robi z papieru.
- Zajmuję się bardzo wieloma rzeczami, ale ogólnie mówiąc jest to wycinanie - mówi gość Czwórki.- Pop-up to dosyć stara zabawka, pojawiła się w Polsce, gdy ja byłem dzieckiem. To taka zabawa, żeby dwuwymiarowy papier przełożyć na papier trójwymiarowy. W tradycyjnej książce mamy dwuwymiarowe ilustracje, a w książce pop-upowej te ilustracje są tak zmontowane, że z książki wyskakują - wyjaśnia.
W tej technice realizowane są książki, ale pop-up ma też inne zastosowania. Można zrobić kartki urodzinowe, w wielu miastach funkcjonują miniprzewodniki pop-upowe, w tej technice powstają też wielkoformatowe instalacje. Hubert Michalak zwraca uwagę, że pop-up, oprócz papieru, nie ma nic wspólnego z origami czy decoupage'em.
Hubert Michalak, papercuthub.blogspot.com
- Artystyczne wycinanie papieru nie jest mainstreamem - mówi Hubert Michalak, mimo to pop-upowe prace pojawiają się na wystawach designu. Często są to wielkie, kilkumetrowe instalacje.
- Pierwsi z papieru zaczęli wycinać Chińczycy, bo to oni pierwsi mieli papier. Polska ma tradycję ludowych wycinanek, która powoli powraca - przybliża historię pop-upu gość Czwórki.
Hubert Michalak ma w planach zrobienie artystycznej książki, nie o sztuce, ale która sama jest sztuką. Za miesiąc w Krakowie podczas festiwalu "Dzieje się" będzie można oglądać pierwszą wystawę prac artysty. Z ton papieru powstaje też teatr, roboczy tytuł spektaklu to "Hiob".
(pj)