Amerykańskie fastfoody są legendarne. Zasłynęły głównie tym, że ich produkty mają opinię najbardziej niezdrowego i kalorycznego jedzenia na świecie. Bekon, jajka, wszystko smażone, tłuste i niezdrowe, ale przepyszne. Tak zresztą wygląda znakomita większość dań kuchni amerykańskiej. Choćby tradycyjne śniadania, które są baaaardzo obfite. – Zazwyczaj taki posiłek to omlet z trzech jaj i jakichś warzyw w środku – mówi Marcin Sołtyk, który na co dzień jest szefem kuchni. – Do tego dochodzi pewien rodzaj placków ziemniaczanych, kiełbaski norymberskie, dobrze wysmażony bekon i część owoca, np. grapefruita, albo pomarańczy.
Tymczasem w Kanadzie powstał nawet specjalny program kulinarny, taki "Jakass w kuchni", czyli "Epic Meal Time". I bije rekordy popularności. Prowadzący przygotowują dania najbardziej kaloryczne i tłuste, jakie tylko można sobie wyobrazić, np. batony czekoladowe z orzechami i karmelem, smażone na głębokim tłuszczu.
Idea programu opiera się na tym, by potrawy przygotowywać z najbardziej tłustych, kalorycznych i zupełnie niezdrowych przysmaków. Jednak każdy odcinek w sieci ogląda ponad 5 mln osób z całego świata.
Kuchnią w "Epic Meal Time" rządzi kilka reguł, m. in. wszędzie pojawia się bekon i sporo alkoholu. – Szef tego zamieszania jest z wykształcenia naprawdę kucharzem – donosi reporterka Polskiego Radia Ewelina Grygiel. – Reszta to przyjaciele i ludzie z fantazją.
O tym, jak naprawdę przyrządza się dania w prawdziwych amerykańskich fastfoodach dowiesz się, słuchając całej rozmowy na ten temat w audycji "Pod lupą".
Internauci też mają swoje, sprawdzone przepisy. Królują przeróżne pizze w podwójnym serem oczywiście i kebaby z baraniny (również z serem, a jakże). Niektórzy są też koneserami rodzimej, typowo polskiej kuchni i polecają m. in. "wielkiego i ociekającego tłuszczem schaboszczaka ze świni", czy "gołąbki które powodują mega wzdęcia". A to tylko niektóre propozycje.
(kd)