– Nie ma czegoś takiego jak hipnoza. Jest tylko i wyłącznie samo-hipnoza – przekonuje Michał Cieślakowski, hipnotyzer i trener świadomego śnienia. Jak tłumaczy gość "Pod lupą", hipnotyzer tylko pokazuje osobie drogę, która umożliwia odblokowanie komunikacji z własną podświadomością, ale to od tej osoby, od czego czy ona zechce iść tą drogą, zależy, czy hipnoza zadziała.
Hipnoza jest ponoć stanem bardzo przyjemnym i, jak podkreśla gość Kasi Dydo, stanem całkowicie bezpiecznym. Hipnotyzer przestrzega, by nie brać na poważnie doniesień o tym, że ktoś nie wyszedł z hipnozy. – Ludzie mogą po prostu nie chcieć wychodzić z transu, w momencie, w którym hipnotyzer skończył dawanie sugestii – tłumaczy Cieślakowski. – Zwykle nie trwa to jednak zbyt długo – dodaje.
To doskonały dowód dla niedowiarków na to, że każdy sam decyduje o tym, jak długo pozostać w hipnozie. Hipnotyzer bowiem daje większą kontrolę osobie hipnotyzowanej niż sobie. – Podczas transu hipnotycznego osoba sama na bieżąco decyduje czy podążać za sugestiami hipnotyzera czy nie – wyjaśnia Cieślakowski.
Okazuje się, że człowiek będący w transie hipnotycznym może wyglądać zupełnie normalnie. Niekoniecznie więc wygląda to tak, jak na filmach. Są jednak pewne szczegóły zdradzające stan transu, ale dostrzec je ma szanse raczej ekspert niż laik.
Gość Czwórki podkreśla, że hipnoza rzeczywiście działa na każdego. – Przekłamanie mówiące o tym, że tylko niewielka grupa ludzi jest w stanie podać się hipnozie zasiane zostało przez hipnotyzerów, którzy nie umieją hipnotyzować – zwraca uwagę gość Czwórki.
Michał Cieślakowski w studiu Czwórki (fot. Wojciech Kusiński)
Nieodzownym narzędziem hipnotyzera nie jest, jakby każdy mógł się tego spodziewać, wahadełko. – Prawdziwy hipnotyzer pracuje słowem. Ważne jest to, jakie słowa wypowiada i w jaki sposób – podkreśla Cieślakowski.
Więcej o tym, w jaki sposób działa hipnoza, jak czuje się człowiek będący w transie hipnotycznym czy dlaczego hipnoza nie jest narzędziem manipulacji, dowiesz się słuchając rozmowy Kasi Dydo z Michałem Cieślakowskim.
ap