- Woody Allen jest marką samą w sobie, więc myślę, że "Zakochani w Rzymie" zaliczą niezły weekend otwarcia - twierdzi Łukasz Muszyński. - Ale ten film ewidentnie wydaje się być napisany na kolanie. Allen jak wiadomo jest fabryką, która trzaska jeden film w roku. A najnowszy patent polega na tym, że przyjmuje propozycje od różnych miast, które płacą mu za zrobienie o nich filmu.
Komedia "Zakochani w Rzymie", poświęcona jest Amerykanom i Włochom zmagającym się w Wiecznym Mieście z rozlicznymi miłosnymi perypetiami. Allen zaprosił do współpracy najsłynniejszych europejskich laureatów nagrody Amerykańskiej Akademii – swoją muzę z "Vicky Cristina Barcelona" Penelope Cruz oraz nieobliczalnego komika numer jeden, Włocha Roberto Benigniego, a także trzykrotnie nominowanego do Złotego Globu i raz do Oscara Aleca Baldwina.
- Niestety jak na reżysera z takim dorobkiem i taką renomą najnowsza produkcja jest przeciętnie błyskotliwa i przeciętnie dowcipna - podsumowuje rozmówca Kasi Dydo i Kuby Kukli. - A że nie brakuje tutaj nawiązań do najlepszych dokonań włoskiej kultury, w tym do Boccaccia i filmów Felliniego, można wnioskować, że Woody Allen spełnił wymagania sponsorskie.
Kolejną premierą tego tygodnia jest amerykańska superprodukcja z udziałem emerytowanych supergwiazd kina akcji. Sylvester Stallone, Arnold Schwarzenegger, Chuck Norris, Jean-Claude Van Damme, Dolph Lundgren oraz nieco młodszy Bruce Willis - taka obsada może fana gatunku przyprawić o szybsze bicie serca.
- Sylvestrovi Stallone, pomysłodawcy i scenarzyście serii, wpadł do głowy taki pomysł, żeby zebrać przed kamerą wszystkie legendy oldskulowego kina - opowiada o "Niezniszczalnych 2" zaproszony do Czwórki krytyk filmowy. - I to, co mnie zaskakuje, to fakt, że ludzie ciągle chcą ich oglądać. Dodajmy, że młodzi ludzie.
Od dziś w kinach ogladać można jeszcze "Abrahama Lincolna", który łowi wampiry w 3D. Sprawdź, co o tej produkcji sądzi gość "Stacji Kultura" i posłuchaj dołączonego do artykułu nagrania.
kul