Turyści uwielbiają Zakopane. Nie jest ono małym, klimatycznym górskim miasteczkiem, tylko miejscowością z ogromną bazą turystyczną i licznymi atrakcjami. Problemem jednak stał się sposób reklamowania atrakcji - małe i wielkie billboardy mające przyciągać uwagę odwiedzających.
Zakopiańska "reklamoza"
- Reklam przybywało z roku na rok. Można znaleźć jeszcze wypłowiałe billboardy z lat 90., powyborcze, aż po współczesne reklamujące salony medycyny estetycznej, panele fotowoltaiczne, myjnie bezdotykowe czy supermarkety - wylicza Aleksander Gurgul, autor książki "Podhale. Wszystko na sprzedaż". - Przekaz traci swoją moc, a reklama przestaje być reklamą i pełnić swoją funkcje. Bigos reklamowy jest tak duży, że nie jesteśmy w stanie go odczytać. Przez bilboardy zeszpeciliśmy krajobraz, który jest walorem tego miejsca. To niestety jest zjawisko, które można spotkać także w innych gminach.
Przyczyn takiego stanu rzeczy Bartłomiej Rzepa, p.o. Kierownika Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Zakopane, doszukuje się w działaniach licznych przedsiębiorców, ale także mieszkańców Zakopanego. - Gospodarze posiadający tereny w miejscach, gdzie nie jest możliwa ich zabudowa znaleźli taki sposób na zdobycie korzyści materialnych. Jest nim dzierżawienie powierzchni pod konstrukcje reklamowe - mówi. - Faktycznie, z roku na rok ich przybywa, a piękne krajobrazy są zasłanianie dużymi tablicami.
Zobacz także:
Góry na nowo odsłaniamy - tylko kiedy?
Żeby walczyć z tym zjawiskiem, miasto Zakopane przystąpiła do opracowania uchwały krajobrazowej, którą umożliwia ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Sprawa nie jest jednak prosta. Prace nad regulacją trwają od 2021 i przedłużają się przez kolejne konsultacje.
- Trudność polega, jak w przypadku większości aktów prawa miejscowego, na wyważeniu interesu publicznego z interesem prywatnym - tłumaczy rozmówca Piotra Firana. - Dlatego kolejne "wyłożenia" uchwały do publicznego wglądu przesuwają jej przyjęcie w czasie. Obecnie mamy trzecie podejście, co skutkuje naniesieniem wniosków, zaopiniowaniem i wyłożeniem uchwały po raz kolejny do wglądu. Poprawki składają podmioty prywatne jak i firmy. Głos mieszkańców powinien być wysłuchany, więc może to jeszcze trochę potrwać.
Uchwała krajobrazowa
Jak zapowiada gość Czwórki, po wprowadzeniu uchwały krajobrazowej, właściciele reklam będą mieli 18 miesięcy na dostosowanie nośników reklamowych do jej przepisów. Po tym czasie nośniki, które nie będą spełniały wymogów, będą likwidowane w wyniku postępowania lub będą na właścicieli naliczane kary administracyjne.
Z powodzeniem takie uchwały obowiązuję już w kilkudziesięciu miastach i gminach. - Jedną z nich jest niedaleki Nowy Targ, gdzie oczy rzeczywiście odpoczywają, bo zostało już zdemontowanych wiele reklam - mówi Aleksander Gurgul. - W sąsiednim Kościelisku obowiązuje "kodeks reklamowy", który jest sensownym narzędziem ich usuwania.
15:50 Czwórka/Czat Czwórki - Zakopane - reklamoza 23.08.2022.mp3 W audycji mówimy o "reklamozie" w Zakopanem (Czat Czwórki/Czwórka)
Długotrwały proces
Są ludzie, którzy załamują ręce nad stanem przestrzeni, a są tacy, którzy czerpią zyski. Są to też przedsiębiorcy z różnych części Polski, którzy prowadzą pod Giewontem swoje biznesy i nie mają nic wspólnego z rdzennymi mieszkańcami Podhala. Jednak to górale udostępniają miejsca pod konstrukcje.
- Zyski z "reklamozy" są duże i podejrzewam, że rosną na niej fortuny - tłumaczy autor książki. - Zakopane to jest niewielkie miasto gdzie przenikają się interesy różnych grup. Proces jest złożony, a uchwała krajobrazowa, która jest długo procedowana, będzie potem jeszcze głosowana, co wiąże się z dodatkowym czasem. Wydaje się, że pogodzenie tego wszystkiego jest niezmiernie trudne.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Goście: Aleksander Gurgul (autor książki "Podhale. Wszystko na sprzedaż", Bartłomiej Rzepa ( p.o. Kierownika Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Zakopane)
Data emisji: 23.08.2022
Godzina emisji: 15.15
aw/pj