Wojna rosyjsko-ukraińska okiem Rosjanina. "Potworna zbrodnia"

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2022 21:34
- Od kiedy obudziłem się wcześnie rano 24 lutego, stoję po stronie Ukrainy. To, co się dzieje, to jest zbrodnia i absolutnie nie mogę tego poprzeć. Jedyna analogia, która przychodzi mi do głowy, to wydarzenia sprzed niecałych stu lat - mówił Vladim, Rosjanin, który od 15 lat mieszka w Polsce.
24 lutego Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę.
24 lutego Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę.Foto: Shutterstock.com

24 lutego 2022 z samego rana Rosja zaatakowała Ukrainę. Od tego czasu przez niemal cały świat nazwisko rosyjskiego prezydenta Władimira Putina wymawiane jest wyłącznie w negatywnym kontekście. Z drugiej strony - rosyjska propaganda zaprzecza, że miała miejsce inwazja. Jak podkreślał gospodarz audycji Piotr Firan, "Rosja i Europa żyją w dwóch różnych światach". 

Zdaniem Vladima, w granicach samej Rosji także istnieją dwa równoległe światy: ludzi, którzy dostrzegają to, co dzieje się za ukraińską granicą, i tych, którzy tego nie widzą albo nie rozumieją. - Jest świadoma część społeczeństwa i ci ludzie są przerażeni tym, co się dzieje. Obawiają się, że niebawem mogą się obudzić w totalitarnym państwie, a być może już w nim żyją - podkreślał gość Czwórki. - Ale jest też druga część społeczeństwa, która poddaje się wieloletniej propagandzie.

Jak podkreślał rozmówca Piotra Firana, w ostatnich tygodniach rosyjskie służby brutalnie rozprawiają się z opozycją i osobami, które wyrażają sprzeciw wobec władzy. - Zatrzymano już 15 tysięcy manifestantów. Ludzie boją się cokolwiek powiedzieć, boją się manifestować i wyrażać swoje zdanie - podkreślał Vladim. - Uzupełniono rosyjski kodeks karny o zapisy o "rozpowszechnianiu fake newsów" dotyczących działalności armii. Oczywiście oskarżany o łamanie tego prawa jest każdy, kto mówi co innego, niż stanowi oficjalne stanowisko Kremla - tłumaczył Vladim. 

- Od trzech tygodni patrzę na Rosję i współczuję ludziom, którzy muszą tam być - mówił Vladim. - Kraj zmierza w tym kierunku, w którym kiedyś już zmierzał. Ludzie w pośpiechu opuszczają Rosję, bo wiedzą, że za chwilę może zapaść "żelazna kurtyna" i już nic nie będą mogli zrobić - tłumaczył. Zdaniem gościa Czwórki wojna rozpętana przez Władimira Putina jest pretekstem do poszerzania władzy. - To jedyne uzasadnienie dla tej całej zbrodni. Pod pretekstem wojny wprowadza się dyktaturę wojskową, to może być także potrzeba "zabezpieczenia się". Ciężko mi powiedzieć, co Putin ma w głowie, ciężko to zdiagnozować - wyliczał. - Być może miał jednak także dane, które były nadzwyczaj optymistyczne, innymi słowy: nie był informowany o rzeczywistych ukraińskich nastrojach - mówił gość Czwórki.  

Posłuchaj
10:41 _PR4_AAC 2022_03_15-15-19-03.mp3 Jak Rosjanie widzą wojnę rosyjsko-ukraińską? (Czat Czwórki) 

Jak tłumaczył, w ostatnim czasie coraz trudniej jest w Rosji o prawdziwe informacje. - Oczywiście niezależne media zostały zamknięte, teraz zamyka się kolejne. Rosjanie jednak coraz lepiej zaczynają się orientować w technologii VPN i dążą do tego, by mieć rzetelne źródła wiedzy, choć oczywiście nie wszyscy - podkreślał. Wprowadzane są także sankcje ekonomiczne i gospodarcze, które - jak mówił gość Czwórki - zmieniają życie codzienne zwykłych Rosjan w pełen lęków i obaw o przyszłość koszmar. - Nastroje - przynajmniej wśród moich znajomych - są bardzo negatywne, ludzie zdają sobie sprawę, że rosyjską gospodarkę czeka kolosalny, niespotykany wcześniej kryzys. Wielu traci pracę i jeszcze więcej ją straci, bez możliwości znalezienia dalszego zatrudnienia. To prosty przepis na rozwój przestępczości - mówił gość Czwórki.  

Zobacz także:

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Gość: Vladim (Rosjanin mieszkający w Polsce)

Data emisji: 15.03.2022

Godzina emisji: 15.15

kd