Rok temu Polska stała się domem dla wielu uchodźców z Ukrainy. Wśród nich także znaleźli się uczniowie i studenci. Polskie władze szybko zareagowały i wkrótce po inwazji Rosji ukraińscy żacy mogli kontynuować naukę w wielu polskich szkołach. Tak było w przypadku Jarosławy Dunki i Julii Bojko, które w rozmowie z Weroniką Puszkar opowiedziały, jakie były ich początki w naszym kraju.
- Gdy wybuchła wojna, moja mama była w Polsce. Od razu zadzwoniła, że mamy uciekać z Ukrainy. Wraz z moim dziesięcioletnim bratem udaliśmy się więc w podróż - mówi Jarosława Dunka. - Na Ukrainie został mój tata, który walczył, i babcia.
Po wielogodzinnej, niebezpiecznej i przerywanej alarmami podróży rodzeństwo dotarło do granicy, gdzie, jak podkreśla studentka, spotkało się z bardzo życzliwym przyjęciem ze strony polskich wolontariuszy. Tam czekała już na nich mama. Zderzenie z polską rzeczywistością okazało się dla Jarosławy niemałym wyzwaniem. - To po prostu było dla mnie niesamowite. Na Ukrainie mieszkam na wsi, a tu przyjechałam od razu do stolicy - wspomina. - Pojawił się strach, co mam tu robić? Nie znam przecież języka. Uratowało mnie to, że mówię po angielsku.
W marcu 2022 roku rozmówczyni Weroniki Puszkar trafiła do liceum, do ukraińskiej klasy, jednak od razu postanowiła uczyć się polskiego. Początkowo czuła blokadę przed rozmowami w naszym języku, ale dzięki sąsiadce udało się ją pokonać. - Ponieważ byłam w klasie maturalnej, zaczęłam wybierać, na jakie pójść studia. Na szczęście okazało się, że będą prowadzone po ukraińsku - mówi Jarosława. - Ostatecznie wybrałam zarządzanie.
Zobacz także:
Polskie uczelnie od początku wojny wspierały studentów z Ukrainy, przyjmowały do swoich akademików, organizowały pomoc dla rodzin na Ukrainie, ale i przyjmowały nowych studentów. Niektóre uruchomiły również studia pomostowe, które pozwalały studiować przez pierwszy rok w języku ukraińskim. Wśród uczennic, które przyjechały do Polski po 24 lutego, jest również Julia Bojko.
- Początkowo chciałam zostać na wsi pod Kijowem, jednak ostrzał i bombardowania były zbyt duże. Mam w Polsce siostrę i zdecydowałam się na wyjazd - opowiada Julia. - Dwa dni jechałam pociągiem, a do Polski przyjechałam 1 kwietnia, żeby tutaj zacząć nowe życie. Trafiłam do Radomia, w którym zamieszkałam.
10:37 Czwórka/Czat Czwórki - Ukraina _sonda 23.02.2023.mp3 Studentki z Ukrainy w rozmowie z Weroniką Puszkar (Czat Czwórki/Czwórka)
Podobnie jak Jarosława, Julia zaczęła się uczyć języka polskiego, co początkowo sprawiało jej trudność. Obecnie jednak z łatwością się komunikuje. - Głównym problemem jednak było, że to był na Ukrainie mój ostatni rok w szkole średniej i trzeba było napisać maturę i wybrać studia - wspomina. - Wiedziałam, że nie będzie możliwości studiowania na Ukrainie, dlatego studiuję na Collegium Civitas. Uruchomiono tam program, dzięki któremu na pierwszym roku wszystkie przedmioty prowadzone są po ukraińsku. Mam nowych przyjaciół i już wiem, jak poruszać się po Warszawie i jak sobie radzić.
Wielu studentów, podobnie jak inni Ukraińcy, wraca do swojego kraju i stara się żyć w nowej rzeczywistości. Już po rozmowie z Weroniką Puszkar Julia zdecydowała się do nich dołączyć.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Materiał: Weronika Puszkar
Data emisji: 23.02.2023
Godzina emisji: 7.15
aw