Infrastruktura do pogodzenia rowerzystów, kierowców i pieszych

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2021 20:07
Od kilku dni mamy wiosnę, za chwilę z zapałem wyciągniemy rowery i ruszymy w drogę, do pracy, szkoły, na zakupy - pod warunkiem, że mamy po czym jechać. Infrastruktury rowerowej wciąż brakuje w wielu miastach w Polsce, oprócz niej brakuje know-how jak drogi dla rowerów budować dobrze.  
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/Michele Ursi

fotoradar 1200.jpg
Ruch drogowy w pandemii. Jeździmy rzadziej, ale szybciej

Kierowcy narzekają na rowerzystów poruszających się jezdnią, zarzucają im, że tamują ruch. Niektórzy piesi z kolei niezbyt pewnie czują się w ich towarzystwie rowerzystów na chodnikach. Rowerzyści jednak rozkładają ręce: bo wciąż w polskich miastach infrastrukturze rowerowej daleko do ideału. Choć ścieżki rowerowe powstają - często są zbyt wąskie, nie pozwalają rozwijać wyższych prędkości lub nie są położone wzdłuż najważniejszych szlaków komunikacyjnych.


Posłuchaj
10:01 czwórka top 24.03.2021.mp3 Jak pogodzić rowerzystów, pieszych i kierowców? (Czwórka/TOP Trochę Optymizmu Popołudniem)

 

W czołówce miast prorowerowych niezmiennie pozostaje Kopenhaga i Amsterdam. Do nich polskim metropoliom bardzo daleko, jednak Cezary Grochowski, prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, ocenia, że spokojnie możemy dogonić miasta wschodnioniemieckie. 

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Amsterdam (@amsterdam)

- Ludzie jeżdżą na rowerach, i w naszych miastach, uważanych za liderujące w tej kwestii, ten ruch jest oceniany na około 6-7 procent wykonywanych podróży w skali roku - mówi rozmówca Macieja Wójcika. - Pewnie latem i wiosną jest ich więcej, zimą mniej, w niektórych częściach miast ruch jednośladów jest gęstszy. Liczba bezwzględna rowerzystów to jest 20-30 tysięcy ludzi na rowerach w dużym mieście. - dodaje. 


Posłuchaj także:

shutterstock samochody droga korek 1200.jpg
Wykroczenia kierowców. 6 grzechów głównych

Miasta wschodnioniemieckie mają historie podobną do naszej, w podobnym czasie zaczęły zmiany, rozbudowy miast, ale ruch rowerowy mają trzykrotnie wyższy. - To bardzo realna ulga dla miast, zmniejszenie korków czyli bardzo wyraźna korzyść również dla kierowców, którzy musza samochodami jeździć - podkreśla Cezary Grochowski.

Dla niektórych kierowców widmo wzrostu ilości rowerzystów może brzmieć tragicznie, jednak, jak zauważą gość Czwórki, to nie rowerzyści są winni, a braki w infrastrukturze. 

- Jeśli w danym mieście nie mamy infrastruktury rowerowej, nie podjęto decyzji politycznej o jej budowie, nie ma systemu tras, to rowerzyści pojawiają się w przestrzeni niekoniecznie dla nich przeznaczonej - na jezdni, gdzie dochodzi do konfliktów z kierowcami, bądź na chodnikach z pieszymi - ocenia ekspert. - Jeśli będzie dobra infrastruktura to wtedy nie będzie żadnego powodu by jeździć po ulicach i ryzykować swoje zdrowie i życie, lub robić slalom miedzy pieszymi na chodniku - dodaje. 

Niestety dziś wiele tras rowerowych w Polsce nagle się urywa, część zbudowana jest z kostki brukowej, zawodzi geometria DDR-ki, droga nie jest przystosowana do większych prędkości. 

Nie da się zatamować zjawiska jakim jest ruch rowerowy Cezary Grochowski

Cezary Grochowski uważa, że konflikt kierowcy-rowerzyści-piesi jest etapem przejściowym, będzie trwał do momentu powstania optymalnej sieci dróg rowerowych. Jednak już dziś dane są optymistyczne: zdecydowana większość rowerzystów jeździ po drogach dla rowerów, wg. badań to od 85 do 90 procent wszystkich cyklistów. - 

- Niestety Polska jest jednym z nielicznych krajów w Unii Europejskiej, jeśli nie jedynym, który nie ma strategii rozwoju ruch rowerowego - podkreśla ekspert. - Przez to sieć dróg się nie rozwija, nie ma mechanizmów, know-how czy samych podręczników do budowania bezpiecznych, szybkich tras rowerowych - dodaje. 




***

Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem

Prowadzi: Kuba Marcinowicz

Materiał przygotował: Maciej Wójcik

Data emisji: 24.03.2021

Godzina emisji: 18.17

pj