Jeśli decydujemy się na zakup nowego auta, zgodnego z naszymi potrzebami, z konfiguracją, o jakiej marzymy to musimy poczekać - od kilku do kilkunastu miesięcy. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że nowych aut w salonach samochodowych po prostu nie ma i trzeba czekać długie miesiące by odebrać swoje cztery kółka.
Czemu czekamy na nowe auta?
Ostatnie dwa lata to ciągłe zmiany na rynku nowych aut. Wszystko było spowodowane pandemią koronawirusa i przedłużającymi się lockdownami. - Mimo uspokojenia sytuacji pandemicznej, rynek samochodowy wciąż boryka się z problemami. Sytuacja jest skomplikowana - ocenia Mariusz Michalak z motofakty.pl. - Wcześniej mówiliśmy o ograniczeniach związanych z pandemią, przestojach w produkcji. To już się uspokoiło, ale branża wciąż zmaga się z niedoborami. Ten rynek funkcjonuje w nietypowych i niestandardowych warunkach - dodaje.
Trudna sytuacja na runku motoryzacyjnym trwa także w postpandemicznych czasach. - Na problemy z produkcją podzespołów nałożyły się kolejne, związane z wojną na Ukrainie. To spowodowało, że naruszone zostały łańcuchy dostaw, zmieniły się ceny surowców, brakuje wielu elementów do produkcji np. półprzewodników. Dostawy są opóźnione, dlatego na niektóre modele czy wersje wyposażenia musimy dłużej poczekać, albo są w ogóle niedostępne - wyjaśnia ekspert.
Ile i na co czekamy?
Czas oczekiwania na nowe auto zależy od producenta, od tego jak on ma zorganizowane łańcuchy dostaw, jaki ma dostęp do newralgicznych podzespołów. - Można przyjąć, że jeśli proponowany czas oczekiwania to 4 miesiące, to jest to szybko - mówi rozmówca Mateusza Kulika.
Okazuje się, że najczęściej elementami wydłużającymi czas oczekiwania na samochód są: automatyczna skrzynia biegów, dwustrefowa klimatyzacja, kamera cofania, bardziej rozbudowana nawigacja czy dotykowy ekran. - Im bardziej zaawansowane systemy, tym dłużej poczekamy - ocenia ekspert.
08:03 czwórka top 30.06.2022.mp3 Ile dziś czeka się na nowy samochód i na jakie zapisy w umowie zwracać uwagę? (TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem/Czwórka)
Jest termin, auta nie ma
Nie ma stałego czasu oczekiwania na nowy samochód. Zależy od producenta, dealera i naszych wyborów wyposażenia. Może się zdarzyć tak, że salon samochodowy nie dotrzyma terminu wydania naszego auta.
Mariusz Michalak z motofakty.pl zaznacza, że tu bardzo istotne są zapisy naszej umowy z dealerem i forma w jakiej wpłaciliśmy pieniądze na poczet pojazdu. - Istotne jest, czy w umowie mamy "zadatek" czy "zaliczkę" - zauważa. - Zaliczka jest traktowana jako opłata rezerwacyjna, nie jest ona sformalizowana. Czyli jeśli któraś ze stron chce się wycofać, to opłata podlega zwrotowi. Zaliczka nie chroni ani sprzedającego, ani kupującego. Co innego zadatek - zobowiązuje nas i dealera do przestrzegania konkretnych reguł prawnych - dodaje.
W tych niełatwych czasach może się zdarzyć, że sprzedający będzie chciał się wycofać ze sprzedaży, odstąpić od umowy. - Tu ważnym sformułowaniem w umowie jest tzw. siła wyższa - zdarzenie niezależne od człowieka, które zwalnia z obowiązku realizacji umowy. To może być huragan, powódź czy wojna - wyjaśnia ekspert. - Na tę klauzulę nie można się powołać, gdy chodzi o problemy technologiczne, a np. tego typu auto jest produkowane na inne rynki - dodaje. - W takiej sytuacji domagamy się zwrotu podwójnej wysokości zadatku (nie zaliczki) i odszkodowania.
Jeśli zaś dealer "tylko" nie dotrzyma umówionego terminu to warto przystąpić do negocjacji, rozmawiać o dodatkowym rabacie, gadżetach.
Zobacz także:
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Jan Olejniczak.
Matreriał: Mateusz Kulik
Data emisji: 30.06.2022
Godzina emisji: 18.13
pj