Krótkofalarstwo to zajęcie polegające na amatorskim nawiązywaniu obustronnej łączności radiowej. Słowo to swój początek ma w języku angielskim w XIX wieku i pierwotnie miało nieco prześmiewczy wydźwięk. Jak tłumaczył gospodarz audycji Jan Olejniczak, szybko stało się jednak "swoistą etykietą i powodem do dumy". Dziś krótkofalarstwo to cenna sztuka wymagająca specjalistycznej wiedzy.
Jak tłumaczył Adrian Matusik SQ5AM, członek zarządu Praskiego Oddziału Krótkofalowców w Warszawie, radio "ma dwóch ojców". - Pierwszym jest Guglielmo Marconi, fizyk i konstruktor z Bolonii, laureat Nagrody Nobla z 1906 roku, który pięć lat wcześniej podjął pierwsze próby przesyłu transmisji radiowej przez Atlantyk. Pierwszym sygnałem była literka "S", ale niedługo później był już w stanie przesyłać całe telegramy - wyliczał ekspert. Drugim był legendarny Nikola Tesla, z pochodzenia Chorwat, mieszkający w Stanach Zjednoczonych autor wielu patentów z dziedziny urządzeń elektrycznych. - Był gorącym orędownikiem przesyłu prądu zmiennego, jako tego bardziej wydajnego - opowiadał gość Czwórki.
Początkowo transmisja możliwa była dzięki alfabetowi Morse'a. Jednak dopiero w latach 30. ubiegłego stulecia nauczono się na odległość przesyłać dźwięki. - W Babicach powstała jedna z pierwszych radiostacji. Jej budowę rozpoczęto w 1922 roku. Było to pierwsze tego typu urządzenie w Europie i drugie na świecie, a także jedna z największych inwestycji po pierwszej wojnie światowej. Pozwoliła nam ona na łączność praktycznie z całym światem. Latem można było przekazywać 30 znaków na minutę, a zimą - z powodu propagacji - dwukrotnie więcej - podkreślał Adrian Matusik.
Sprzęt krótkofalarski. Gość Czwórki przeprowadził m.in. łączność ze stacją kosmiczną/fot. A. Matusik/mat. prywatne
Jedną z "odmian" przenośnych urządzeń radiowych, pozwalających na obustronną łączność, jest tzw. walkie-talkie. - To zwyczajowa nazwa sprzętu, który po raz pierwszy użyty został w latach 40. przez Polaka, inż. Henryka Magnuskiego. Pierwsze tego typu urządzenia ważyły ok. 17 kg i noszone były przez żołnierzy na plecach - podkreślał Adrian Matusik. - Dziś te radia ważą kilkaset gramów i najczęściej nie potrzebujemy specjalnych pozwoleń, by ich używać - podkreślał.
09:41 czwórka krótkofalarstwo 2022_05_23-17-24-01.mp3 O historii i idei krótkofalarstwa opowiada Adrian Matusik (TOP/Czwórka)
Radiotelefonów używać można prywatnie - w niektórych przypadkach należy uzyskać stosowne pozwolenia, ale przede wszystkim robią to przedstawiciele przeróżnych służb. - W lotnictwie czy wojsku wciąż używa się pasm krótkofalowych, natomiast służby miejskie, jak policja czy straż pożarna używają rozbudowanych, cyfrowych i szyfrowanych systemów w pasmach UKF - tłumaczył ekspert. - Rynek radiowy zrewolucjonizowały radia tranzystorowe, ale dziś furorę robią tzw. radia SDR, czyli bardzo nowoczesne komputery - podkreślał ekspert. - Krótkofalowcy używają radia na co dzień, ale wraz ze swoją infrastrukturą pomagać mogą zwłaszcza w przekazywaniu informacji i wymiany danych w momencie m.in. klęsk żywiołowych, gdy tradycyjna łączność jest nieosiągalna - podkreślał.
Łączność krótkofalarska możliwa jest nawet na morskim wybrzeżu/fot. A. Matusik//mat. prywatne
***
Tytuł audycji: TOP - Trochę Optymizmu Popołudniem
Prowadzi: Mateusz Kulik
Materiał przygotowała: Oliwia Krettek
Data emisji: 23.05.2022
Godzina emisji: 17.15
kd