Dzieje ludzkości epidemią pisane - dżuma, cicha czy hiszpanka

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2021 16:30
Dzieje ludzkości to dzieje cyklicznie pojawiających się epidemii. Ich przejście najczęściej oznaczało zmianę: społeczną, ekonomiczną, stylu życia, relacji międzyludzkich. Co ciekawe, zaraz zawsze była "kobietą".
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock/annaliberty111
shutterstock ekologia zgoda dłonie 1200.jpg
Epidemia i ekologia. Jak koronawirus wpływa na środowisko?

Morowa dziewica, odrażająca hiszpanka, tajemnicza cicha czy rozczochrana dżuma przez wieki dziesiątkowały ludność Europy.


Posłuchaj
14:47 czwórka zaklinacze czasu 30.10.2021.mp3 Zarazy dawnych wieków - jak z nimi walczono? (Zaklinacze czasu/Czwórka)

 

- Bardzo często choroby zakaźne przybierały postać kobiety, ponieważ kobieta była tą, która zwiodła mężczyznę na manowce. Ewa stworzona była z lewego żebra Adama. Wszystko, co po lewicy było złe, wszystko niedobre, kojarzyło się z grozą – mówi Barbara Faron, historyczka, pisarka, autorka książki "Jak przetrwać zarazy w dawnej Polsce". – Według wierzeń kobieta, nie tylko w Polsce, była tą, która grzeszyła, kusiła mężczyznę.

Czytaj także:

Choroby wiązane były też z demonami. Mówiło się o hiszpance, która wchodziła do domów i zabierała ludzi. Wyobrażenia różnych chorób były bardzo podobne, po latach zlewały się w jedno. - Najczęściej były to stare kobiety, ale nie zawsze - mówi gość Kuby Jamrozka. - Ciekawą postacią była cicha, był to demon moru spadającego na dzieci. Wyobrażano ją jako piękną ciemnowłosą dziewczynkę, która wędruje po świecie, a kto ją zobaczy ten ginie. Nie można jej było zagadnąć. Często była widywana na cmentarzach, gdzie rozkopywała groby, wyciągała kości. Ciągnął się za nią trupi odór - tak sobie wyobrażano tego demona chorób dziecięcych, a dzieci w dawnych czasach często padały ofiarami epidemii – dodaje.

Ogromne znaczenie w wiekach dawnych miała też religia. Jak zauważa prowadzący audycję Stary Testament każdą chorobę przedstawiał jako karę za grzechy. - Z grzesznością zarazy były kojarzone aż do XVIII wieku, wieku rozumu, oświecenia - podkreśla gość Czwórki. - Epidemia wcześniej zawsze była postrzegana jako kara i wtedy szukano winnych. Kozłami ofiarnymi często stawali się inni - żydzi, trędowaci - wyjaśnia.

królewna śnieżka 1200.jpg
Trucizna w kulturze. Od Królewny Śnieżki aż po smog

Dla zdrowia

Ludzie szukali też przeróżnych sposobów na to, żeby chronić. - Modlitwa i ucieczka były pierwszymi krokami jakie podejmowano - mówi Barbara Faron. - Próbowano opuszczać miejsca wilgotne, spowite jakimiś oparami, uciekać. Jasnym jest, że na ucieczkę stać było bogatych. Szlachta z Wawelu ciekła do Niepołomic, Jagiełło ponoć ukrywał się w Puszczy Litewskiej.  

By nie dać się zarazie unikano trędowatych, żebraków, a także obcych. Gdy panowała epidemia kiły odsuwano się od kobiet lekkich obyczajów. – Mimo że nie znano przyczyn choroby, przez obserwację ludzie widzieli jak się ona roznosi – podkreśla gość Czwórki. – Dopiero koniec XIX i początek XX wieku przynoszą informacje o genezach chorób – dodaje.

Znanym rozwiązaniem było też zamykanie chorych w domach. Niechętnie spoglądano na tych, którzy się objadali, gdyż nadmiernie pełny brzuch sprzyjał podatności na zarazę. – Niezdrowe były owoce, bo wilgotne, podatne na gnicie, a pożądana była dziczyzna, na którą mogli pozwolić sobie najbogatsi - opowiada pisarka. - Zioła, szczególnie ruta czy rumianek, miały mieć szczególnie ochronne. Jednak najlepszymi lekarstwami miały być rogi jednorożca i bezoar, twór powstający w żołądkach zwierząt  jeleniowatych – dodaje.

Barbara Faron wyjaśnia, że za rogi jednorożców uznawano najprawdopodobniej kły narwali znalezione na plaży. Z tych kłów robiono proszek, który miał chronić przed zarazą.

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: Barbara Faron (historyk i pisarka, autorka książki "Jak przetrwać zarazy w danej Polsce?")

Data emisji: 30.10.2021

Godzina emisji: 14.14

pj

Czytaj także

Historia kawy. Po wiedeńsku, czyli rodem z Polski?

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2018 09:47
Ojczyzną rośliny, dzięki której mamy kawę, jest Afryka. Stamtąd kawowe krzewy dotarły do Azji. W Europie zaś jako pierwszy kawę zaczął parzyć Polak, Jerzy Kulczycki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Epidemie na przestrzeni wieków - co się zmieniło przez stulecia?

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2020 13:00
Epidemie są zabójczo skuteczne - z koronawirusem świat mierzy się od miesięcy, a i w przeszłości nie brakowało chorób, które dziesiątkowały mieszkańców Europy i innych kontynentów.
rozwiń zwiń