Niestety nie bardzo. Auto, mimo tego, że służy nam cały rok bez problemów na naszych stałych trasach, przed daleką wyprawą wymaga osobnej uwagi.
Wizyta w serwisie będzie tu konieczna. Trzeba, by mechanik fachowym okiem spojrzał na nasze hamulce, na zawieszenie i na zespół napędowy. Wymiana oleju, filtrów czy uzupełnienie czynnika w klimatyzacji to absolutna konieczność. Pamiętajmy, że na krótkich miejskich dojazdach do pracy bardzo cierpi akumulator. Współczesne akumulatory samochodowe zdają się często wykazywać pewną brzydką cechę. Mianowicie potrafią odmówić posłuszeństwa całkowicie i absolutnie niespodziewanie. W ciepły dzień podjeżdżamy sobie pod sklep i wychodzimy na zakupy. Kiedy wrócimy, nie zadziała nawet zamek centralny! Samochód będzie cichy i ciemny – pozbawiony prądu. Nie zadziała choćby radio. To zdarza się często zwłaszcza w kilkuletnich i eksploatowanych w mieście bateriach. Taka ich cecha. Onegdaj nim bateria „padła”, najpierw słabo kręciła rozrusznikiem itp. Dziś jest inaczej. Dlatego koniecznie poprośmy o sprawdzenie stanu akumulatora. Kiedy tę część już mamy z głowy, przechodzimy do części, którą możemy, a w zasadzie musimy zrobić sami.
Przed wyjazdem na wakacje/ J. Gembara
Co możemy zrobić sami? Najlepiej zacząć od gruntownego wysprzątania całego auta. Może najpierw bagażnik. Często się zdarza, że wozimy w nim mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Wyciągamy zatem wszystko i segregujemy. Przy okazji sprawdzamy, czy pompka do opon (względnie kompresorek) działa, czy gaśnica nie utraciła ważności, czy w ogóle posiadamy apteczkę? Kiedy już bagażnik mamy pusty, to nadarza się okazja, by zajrzeć pod jego wyściółkę i sprawdzić narzędzia i koło zapasowe. Jakże często odkryć przy takiej sposobności można, że nasz „zapas” po prostu nie ma powietrza. Przy okazji okazuje się, że brakuje nam lewarka albo klucza do kół, bo kiedyś zdekompletowaliśmy narzędzia i o tym zapomnieliśmy. A więc uzupełniamy narzędzia i pompujemy koło zapasowe do wymaganego ciśnienia. Warto też zabrać butelkę oleju silnikowego i wodę destylowaną (do układu chłodzenia). Czy to nie przesada, aby w nowoczesnym aucie zabierać ze sobą olej? Ależ wręcz przeciwnie. Współczesne silniki nastawione na „eko” posiadają bardzo rzadkie oleje (o małej gęstości), a pierścienie olejowe dużo słabsze niż starsze konstrukcje, albowiem skuteczne pierścienie pochłaniają nawet 5% strat mechanicznych, dlatego producenci zmuszani do zmniejszania strat stosują pierścienie o mniejszej skuteczności. Skutkiem tego najnowsze silniki zużywają nieraz znacznie więcej oleju niż te wyprodukowane kilkanaście lat temu.
Podczas sprzątania wnętrza przyjrzyjmy się uważnie zawartości schowka. Tam zwykle trzymamy drobiazgi takie choćby jak zapasowe żarówki. Pamiętajmy, że dziś „standardowe” żarówki występują w autach bardzo sporadycznie. Najczęściej producenci stosują specjalne modele i typy żarówek, których ku naszemu zaskoczeniu nie kupimy na pierwszej lepszej stacji paliw. Jeśli nie mamy zapasowych żarówek do naszego auta, to dobrze jest się w nie zaopatrzyć.
Upewnijmy się też, czy posiadamy odpowiednie samochodowe ładowarki do telefonów. Czy na pokładzie znajdują się odblaskowe kamizelki w ilości przewidywanej liczby pasażerów, czy mamy specjalny nóż do pasów z młoteczkiem do wybijania szyby, niewielki zapas wody pitnej też nie zaszkodzi.
Przygotowania najlepiej rozpocząć nawet kilka tygodni wcześniej, aby dzień wyjazdu był przyjemnym i bezstresowym wydarzeniem.
mgr inż. Jacek Gembara
CZYTAJ TAKŻE: