Chiny - spojrzenie na mniejszości. Tam się o tym nie mówi

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2023 11:13
- Na temat Ujgurów, Tybetańczyków czy o kwestii Tajwanu trudno się rozmawia z Chińczykami - mówi Michał Lubina, autor książki "Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium". - Taka rozmowa nie jest rozmową o mniejszościach, lecz chwaleniem rozwoju państwa i partii - dodaje i zdradza, jak poznawał Chiny, ich kresy, tamtejsze mniejszości narodowe i etniczne. 
Chiny nie są łatwym krajem do poróżowania. Rozmowy z Chińczykami też trzeba prowadzić z wyczuciem
Chiny nie są łatwym krajem do poróżowania. Rozmowy z Chińczykami też trzeba prowadzić z wyczuciemFoto: shutterstock/ LMspencer
  • Michał Lubina, politolog, publicysta, podróżnik, pierwszy raz ruszył do Chin w 2006 roku. Podróż bez znajomości chińskiego była dla niego wyzwaniem. 
  • Od tamtej pory odwiedzał Chiny wiele razy, czego efektem są jego książki, m.in. "Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium". 
  • Czwórkowy gość pisze o kresach, mniejszościach narodowych i etnicznych Chin, o Tajwanie. To tematy, na które nie da się porozmawiać z Chińczykami. 

Michał Lubina, politolog, publicysta, podróżnik, pierwszy raz wyruszył do Chin w 2006 roku jako dwudziestokilkuletni student. Od niemal 20 lat jeździ tam bardzo często, a nawet zamieszkał na Tajwanie. Pierwsza jego książka, "Niedźwiedź w objęciach smoka", dotyczyła relacji Rosji z Chinami, najnowsza zaś opowiada o Chinach z perspektywy ich kresów, mniejszości narodowych i etnicznych. 

Chiny - trudny kraj do podróżowania

- Pierwszy raz pojechałem do Chin w 2006 roku, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to się skończy książką, nie myślałem o tym. Teraz wykorzystałem materiały z tej podróży, ale i z nowszych czasów, gdy np. mieszkałem na Tajwanie czy podróżowałem po różnych kresach Chin - opowiada Michał Lubina. - W pierwszą podróż ruszyłem do Mandżurii, nie znając chińskiego. Uznałem, że po angielsku i rosyjsku dogadam się bez problemu. To skończyło się już w pierwszym przygranicznym mieście, gdzie mówiono łamanym rosyjskim. Było to ostatnie miejsce, w którym mogłem się porozumieć. 

Dalsza wypraw Michała wyglądała nieco inaczej, niż oczekiwał. Na szczęście był trochę przygotowany - miał wydrukowane nazwy własne w znakach chińskich - co ułatwiało mu np. kupno biletów. Drugą kłopotliwą kwestią okazały się noclegi. Czwórkowy gość do Chin ruszył jako backpacker, liczył na noclegi pod namiotem. Ta wizja też szybko została rozmyta przez realia. 

Drugą podróż do Chin gość Czwórki odbył w 2009 roku, po roku nauki chińskiego. Jak zdradza, też wcale nie było łatwo się dogadać. - Chiny to trudny kraj do podróżowania - ocenia. 


Posłuchaj
12:36 czwórka pierwsze słyszę 01.12.2023 8.24.mp3 O podróżowaniu po Chinach, chińskich mniejszościach i życiu na Tajwanie opowiada Michał Lubina (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Chiny i mniejszości

Okazuje się, że nawet znając język i często podróżując do Chin, nie jest łatwo dogadać się z Azjatami. - Na temat Ujgurów, Tybetańczyków czy o kwestii Tajwanu trudno się rozmawia z Chińczykami - mówi Michał Lubina. - Taka rozmowa nie jest rozmową o mniejszościach, a chwaleniem rozwoju państwa i partii, rozmową o budowie autostrad, postępie. 

Czwórkowy gość zwraca uwagę też na kulturowy aspekt krytyki w społeczeństwach azjatyckich. - To jest dużo trudniejsze niż u nas - zaznacza. - Poziom akceptacji krytyki jest dużo niższy, zwłaszcza ze strony obcokrajowca. Na to nakładają się elementy kulturowe i system polityczny. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Szczeliny (@szczeliny_)

Chińczycy w rozmowach chwalą swój kraj, obecna jest też propaganda sukcesu partii. Gość Kamila Jasieńskiego podkreśla, że ten chwalony postęp idący z partią nie jest do końca nieprawdą. - Widzimy ten rozwój, choćby na przykładzie Tybetu. Jednak odbywa się on ogromnym kosztem - sinizacji, schińszczenia, tego, że to Chińczycy górują nad Tybetańczykami. 

- Ja nie chciałem odwiedzać Tybetu. Wzbraniałem się przed tym, byłem wierny backpackerskiej moralistyce, wg której odwiedziny okupowanego przez Chiny Tybetu nie są fajne i nie powinno się tego robić. Ten wyjazd był też drogi - przyznaje. - Będąc w Chinach, dorabiałem jednak sobie jako przewodnik wycieczek, zatrudniony przez polskie biuro. Jedna z grup chciała odwiedzić Tybet i zabrałem ich tam. Starałem się, by przewodnik był Tybetańczykiem, byśmy spali w tybetańskich, nie chińskich, hotelach, nie zdradzić ideałów młodości - dodaje. 

Pragnąc odwiedzić tybet właściwy, ten wewnętrzny, zwykle jedynym sposobem jest wykupienie wycieczki w chińskim biurze podróży z chińskim przewodnikiem. Przez to wspieramy chińskie państwo i jego agendy. 

Przeprowadzka na Tajwan

W czasie pandemii Michał Lubina zdecydował się na przeprowadzkę na Tajwan, wraz z żoną i małym dzieckiem. - Wiedziałem, że to dobre miejsce do życia, bezpieczne, z wysokim poziomem opieki medycznej, kraj bogatszy i dobrze zorganizowany - opowiada. - Pewnym problemem były obowiązujące w pandemii ograniczenia, specjalne przepustki w wizach, przekładane albo odwoływane loty. 


Gdy blisko 20 lat temu Michał Lubina pierwszy raz odwiedził Chiny, były one krajem wychodzącym z biedy, gdzieniegdzie pojawiały się wyspy bogactwa. - Dziś południowa i wschodnia część Chin są zamożne. Mówi się, że to kraj pierwszego i trzeciego świata jednocześnie, ale dziś nawet te najbiedniejsze części nie są aż tak trzecioświatowe jak kiedyś - ocenia. - Przykładem może być kolej - całe Chiny oplecione są siecią szybkich pociągów. Dokonał się ogromny skok technologiczny. Jeśli chodzi o tereny kresowe, mniejszości narodowe i etniczne, to one też coś z tego zyskały, ale znacznie mniej niż Chińczycy. 


***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzący: Kamil Jasieński

Gość: Michał Lubina (politolog, podróżnik i badacz stosunków międzynarodowych, autor książki "Chiński obwarzanek. Od Tajwanu po Tybet, czyli jak Chiny tworzą imperium")

Data emisji: 1.12.2023

Godzina emisji: 8.24

pj

Czytaj także

Japończycy rezygnują z podróży. Brakuje im pieniędzy i covidowych restrykcji w Europie

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2023 12:25
W tym roku na zagraniczne wakacje wyruszy ponad połowę mniej Japończyków niż przed pandemią. Podróż do Europy już nie jest tak popularna. Kryzys gospodarczy dotknął portfeli Japończyków, jednak oni boją się wciąż pandemii, oraz wojny toczącej się bardzo blisko. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Spacerem przez Hong Kong. Joachima Ciecierskiego wciągają wielkie miasta

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2023 12:50
Joachim Ciecierski, dziennikarz Polskiego Radia, pierwszy raz odwiedził Hong Kong w 2013 roku. Miasto go oczarowało, ale chciał zobaczyć więcej - wrócił tam i przez pełna schodów metropolię ruszył piechotą. 
rozwiń zwiń