Dwa lata wojny w Ukrainie. "Niezależnie od wojny ludzie chcą żyć normalnie"

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2024 10:56
Krystian Machnik od 2013 roku jeździ do Ukrainy, pomaga od 2016 roku. Odwiedza głównie rejon czarnobylski, gdzie zrobione zakupy rozdaje potrzebującym. Podkreśla, że w czasie wojny poczucie głodu jest takie samo jak w czasie pokoju. Po 2 latach od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę ludzie tam przyzwyczaili się do wojny - codzienny luz zastąpiło jednak nieustępujące poczucie zagrożenia. 
Krystian przypomina, że poczucie głodu zawsze jest takie samo, niezależnie czy wojna jest, czy jej nie ma. - Jedni rano kupują bułki, inni rano kupują bułki na wojnie.
Krystian przypomina, że poczucie głodu zawsze jest takie samo, niezależnie czy wojna jest, czy jej nie ma. - Jedni rano kupują bułki, inni rano kupują bułki na wojnie.Foto: Shutterstock/Parilov
  • 24 lutego 2022 roku Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę, w 2016 roku zaanektowała Krym. 
  • Od 2016 roku z pomocą humanitarną do Ukrainy jeździ Krystian Machnik. Pomaga głównie w rejonie Czarnobyla.
  • Obraz wojny w Ukrainie to nie są sceny z hollywoodzkich filmów - to codzienność podszyta strachem. 
  • Wyjazdy z pomocą niestety w dużej mierze uzależnione są od finansów. 

24 lutego 2022 roku Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę. Osiem lat wcześniej doszło do aneksji Krymu. Rozpoczął się niezwykle trudny czas dla naszych sąsiadów. Od 2016 roku z pomocą humanitarną do Czarnobyla i okolic jeździ Krystian Machnik, autor profilu napromieniowani.pl.

- Jeżdżę tam już od 2013 roku, od 2016 roku z pomocą humanitarną. Zmiany, które widzę, zależne są od miejsc, które odwiedzam - mówi Krystian Machnik. - Jeśli popatrzymy ogólnie, na całą Ukrainę, to przez te lata zmieniło się dużo. Życie teoretycznie trwa, tak jak u nas w Polsce można pójść do sklepu do restauracji, ale wszędzie są żołnierze, ludzie z bronią. Czuć sytuację zagrożenia. Nierzadko, gdy idziemy zjeść, towarzyszą nam alarmy lotnicze, alarmy rakietowe. Zniknął gdzieś codzienny luz, a pojawiło się poczucie zagrożenia. 

Rafał Milach o wystawie "Ukraine. Stories of Resistance": życie na poboczach konfliktu

Zwykłe życie na wojnie

Czwórkowy gość publikuje zdjęcia i filmy ukazujące ukraińską codzienność. Przeciwstawia je hollywoodzkiemu obrazowi wojny, jaki znamy z kin. - Wojna na co dzień wygląda inaczej niż w filmach - podkreśla. - Celowo pokazuję obrazki z życia. Spotykam się w sieci z zarzutami wobec Ukraińców, że w Kijowie chodzą na imprezy. Przecież w czasie II wojny światowej imprezy, spotkania towarzyskie, spektakle teatralne też miały miejsce, np. w Warszawie - nie oznacza to, że II wojny nie było. Niezależnie od wojny ludzie chcą żyć normalnie. 

Krystian przypomina, że poczucie głodu zawsze jest takie samo, niezależnie czy wojna jest, czy jej nie ma. - Jedni rano kupują bułki, inni rano kupują bułki na wojnie. To działa tak samo, choć na wojnie cały czas w głowie jest poczucie zagrożenia - wyjaśnia. - Filmy nie pokazują tego, jak ktoś stoi i myśli, czy uderzy w niego rakieta.

Posłuchaj
10:15 czwórka pierwsze słyszę 23.02.2024 machnik 8.15.mp3 O pomocy humanitarnej dla Ukrainy i sytuacji wojennej opowiada Krystian Machnik (Pierwsze słyszę/Czwórka)

Sytuację na froncie można porównać do filmowych kreacji, pełnych bomb, rakiet, nalotów. Czwórkowy gość jednak podkreśla, że i na froncie nie w każdej chwili tak jest. - Byłem w mieście frontowym Nikopol - była tam restauracja z widokiem na tereny okupowane. W każdej chwili taka cisza może się oczywiście zmienić, i o tym musimy pamiętać - zaznacza. - We mnie też pojawiają się obawy - gdy wyciągam chleby, masła, pierogi i słyszę syreny, mam różne myśli, jednak robię swoje. Często we wsiach, w których jestem, nawet nie ma się gdzie ukryć. 


Ludzie pomagają, byśmy mogli pomagać

W 2023 roku Krystian Machnik odwiedził Ukrainę cztery razy. Podkreśla, że częstotliwość pomocy w dużej mierze zależy od finansów, którymi dysponuje ekipa pomocowa. - Pomoc jest prosta, to nie jest nic niezwykłego - ocenia. - Zbieramy ekipę, jedziemy, zakupy robimy na miejscu, tam gdzie się da. Potem je rozwozimy. Nawiązujemy kontakty. Przedstawiamy się jako pomoc humanitarna - ludzie nam pomagają, byśmy my mogli pomagać. Tu niestety największą przeszkodą są finanse. 

Czytaj także:

Gość Kamila Jasieńskiego wraca wspomnieniami do swojej pierwszej wyprawy pomocowej po 24 lutego 2022 roku, dniu ataku Rosji na tereny Ukrainy. - Pojechałem kilka tygodni po pierwszych atakach. Wtedy ludzie jeszcze nie przyzwyczaili się do wojny. Zwykłe życie zamarło na jakiś czas - opowiada. - Był to też czas po okupacji rejonów Czarnobyla przez Rosjan - cały czas było zagrożenie, że Rosjanie wyjechali tylko na chwilę, by się przegrupować na Białorusi, i zaraz wrócą. Problemem było też paliwo - na stacjach w kolejkach staliśmy po 3 godziny, po czym dostawaliśmy 15 litrów benzyny, a potrzebowaliśmy 100. Zagrożenie wtedy było większe, było więcej niewiadomych. 

Czy do wojny można się przyzwyczaić?

W Czwórce Krystian Machnik opowiada o zwykłym życiu, zakupach, imprezach w cieniu zagrożenia. Podkreśla, że do wojny nie tylko można, ale trzeba się przyzwyczaić. - Trzeba jakoś żyć, bo inaczej człowiek zwariuje. Trzeba jeść, trzeba pracować, trzeba coś robić - mówi. - Gdy ostatnim razem byliśmy z pomocą, odwiedziliśmy 98-letnią kobietę w dniu jej urodzin. Mieszka w opuszczonej czarnobylskiej wiosce. Przywieźliśmy jej mnóstwo kartek urodzinowych, tort. Ona tam mieszka od 40 lat. Po katastrofie w Czarnobylu opuściła wioskę, a gdy wróciła, już nigdy więcej z niej nie wyjechała. 

Kolejną wyprawę z pomocą humanitarną Krystian Machnik planuje na kwiecień, wciąż szuka źródeł finansowania. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Krystian Machnik 

Data emisji: 23.02.2024 

Godzina emisji: 

pj/wmkor

Czytaj także

"Solidarni z Ukrainą" - jakie wsparcie dla studentów z Ukrainy?

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2022 16:45
Od początku wojny na Ukrainie blisko sześć tysięcy ukraińskich studentów zgłosiło się na polskie uczelnie. Szkoły wyższe przygotowują się na przyjęcie kolejnych i wdrażają programy pomocowe. Jednym z nich jest program "Solidarni z Ukrainą". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Globalista - Oskar Bednarski. Tajemnice geopolityki i trochę gdybania

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2023 12:00
Oskar Bednarski prowadzi jeden z największych polskich kanałów o geopolityce. Dziś ma 700 tysięcy subskrypcji, ale jego początki przygody z YouTube’em nie były kolorowe. Dziś analizuje, co się dzieje w świecie, ale i zastanawia się "co by było, gdyby...". 
rozwiń zwiń