Bracia Głuch idą na Grenlandię. Najmłodsi Polacy na Arctic Circle Trail

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2024 10:36
Hubert, Wawrzyniec i Tymon mają marzenie, by zostać najmłodszymi Polakami, którzy pokonają szlak Arctic Circle Trail. Niemal 400 km w zimowych, śnieżnych warunkach Grenlandii planują przebyć w trzy tygodnie. 
Grenlandia jest w dużej mierze pokryta lodem. Pokonanie jej trawersu wymaga od podróżników nie tylko odpowiedniego wyposażenia, ale i determinacji, by podróżować w trudnych warunkach
Grenlandia jest w dużej mierze pokryta lodem. Pokonanie jej trawersu wymaga od podróżników nie tylko odpowiedniego wyposażenia, ale i determinacji, by podróżować w trudnych warunkachFoto: Maridav/Shutterstock
  • Bracia Głuch planują spędzić trzy tygodnie marca na Grenladii. 
  • Jako najmłodsi Polacy planują w dwie strony pokonać szlak Arctic Circle Trail - blisko 400 km. 
  • Największą atrakcją zimowego szlaku jest możliwość pokonania go trasą wiodącą po powierzchni jezior.
  • Hubert, Wawrzyniec i Tymon kończą kompletować ekwipunek, który przez całą drogę będą ciągnąć na pulkach. 

Bracia Głuch idą na Grenlandię

Huberta, Wawrzyńca i Tymka oprócz pokrewieństwa łączy miłość do gór i turystyki ekstremalnej. Brali udział w całodobowych rajdach, zdobywali szczyty, przeszli zimowe kursy turystyczne. Teraz planują trzytygodniowy trekking po zamarzniętym lodzie i śniegu Grenlandii. Studenci jeszcze w marcu chcą pokonać na piechotę 400 kilometrów w ekstremalnych, zimowych warunkach. Hubert ma 25 lat, Tymek 23, Wawrzyk 20, pokonując wyznaczoną trasę zdobędą tytuł najmłodszych Polaków, którzy przeszli ten szlak. Ich wyprawa startuje 7 marca. 

- Zimne kraje, zimne krainy to coś, czego u nas nie ma, coś, o czym się myśli i marzy. Ciągnie nas tam - zarówno na północ Ziemi, jak i na południe - przyznaje Hubert Głuch. 

Najmłodsi Polacy na Arctic Circle Trail

Bracia mają szansę zostać najmłodszymi Polakami, którzy przejdą 400 km szlakiem Arctic Circle Trail. - To szlak łączący dwa grenlandzkie miasta. W jedną stronę ma 170 km, a my chcemy przejść go w dnie strony, w warunkach zimowych - mówi gość Kamila Jasieńskiego. - Na pewno będzie zimno. Temperatury w dzień to obecnie -10, -15 stopni, więc nie ma tragedii, ale nocą będzie poważniej, bo temperatura spada poniżej -20 stopni. 

Posłuchaj
13:04 czwórka pierwsze słyszę 28.02.2024 grenlandia 8.17.mp3 O zaplanowanej wyprawie na Grenlandię opowiadają bracia Głuch (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Największą atrakcją zimowego szlaku jest możliwość pokonania go po powierzchni jezior. - Latem te jeziora obchodzi się naokoło, zimą przejdziemy po ich zamarzniętych taflach - zdradzają bracia. 

Ekwipunek na wyprawę cały czas jest kompletowany. - Mamy prawie już wszystko:

  • puchowe kurtki,
  • kilka warstw odzieży,
  • bieliznę termiczną,
  • specjalne łapawice,
  • okulary,
  • namiot, 
  • śpiwory.

- Myślę, że fizycznie też jesteśmy gotowi. Każdy z nas jakiś sport uprawia, czy to wspinaczka, czy siłownia, czy bieganie. Często wyjazdy w góry towarzyszą nam od dziecka - przyznaje Wawrzyniec Głuch. - Mamy pewne doświadczenie w kołach turystycznych, drużynach harcerskich, zdobyliśmy alpejski czterotysięcznik Gran Paradiso. Tu czeka nas marsz po płaskim, ale to też wyzwanie. 

Czwórkowi goście wyprawę zaplanowali na trzy tygodnie.

Planowany przebieg wyprawy

  • dzień 1-2 przejazd do Kopenhagi i przelot do Kangerlussuaq
  • dzień 3-10 marsz Arctic Circle Trail do Sisimiut
  • dzień 11-12 "rest days" w Sisimiut
  • dzień 13-20 marsz Arctic Circle Trail do Kangerlussuaq
  • dzień 21-22 powrót do Polski


- Dwa dni chcemy spędzić w mieście Sisimiut. Odpocząć i poznać nieco kulturę regionu - mówią goście Kamila Jasieńskiego. - Szacujemy, że dziennie będziemy pokonywać około 30 km, może mniej. W 7 dni powinniśmy pokonać szlak w jedną stronę. 

Bracia na swoją pierwszą wyprawę po Grenlandii wybrali północy wariant szlaku Arctic Circle Trail. Trudniejszą, bardziej dziką, mniej eksplorowaną opcję zostawiają sobie na przyszłość.

Przez Grenlandię z sankami

W bagażu podróżników dużo miejsca w pierwszych dniach wyprawy będzie zajmowało jedzenie. Na trasie nie mogą liczyć na uzupełnienie zapasów. - Pakujemy jedzenie liofilizowane, po dwa posiłki dziennie. Dodatkowo zabieramy czekolady, suszone mięso. Może już na miejscu uda nam się kupić kiełbasę z renifera - opowiadają. - Wszystkie nasze bagaże będziemy ciągnąć za sobą na sankach, które nazywają się pulki. W trzy osoby zapakujemy się na dwie pary sanek, będziemy się zmieniać w ich ciągnięciu.

Bracia Głuch przyznają, że nie liczą na dużo odpoczynku w ciągu dnia. Grenlandzkie warunki raczej nie pozwolą im na dłuższe sjesty. - Noce będziemy spędzać w dmuchanym namiocie lub chatkach, które można spotkać na tym szlaku - zdradzają. - Podobno są w nich dobre warunki, choć bez ogrzewania. 


***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Hubert Głuch i Wawrzyniec Głuch

Data emisji: 28.02.2024 

Godzina emisji: 8.15

pj

wmkor