- Do kin wchodzi film "Back to Black. Historia Amy Winehouse".
- To fabularyzowana biografia jednej z najjaśniejszych gwiazd 21. wieku.
- W główną rolę wcieliła się 27-letnia aktorka Marisa Abela.
- Za kamerą stanęła Sam Taylor-Johnson, reżyserka "50 twarzy Greya" czy filmu "John Lennon. Chłopak znikąd".
- O fenomenie artystki i jej dramatycznym życiu opowiada Zbigniew Zegler, dziennikarz muzyczny Polskiego Radia.
Utalentowana, piękna, obdarzona fantastycznym głosem Amy Winehouse z miejsca podbiła serca fanów na całym świecie. Mogła błyszczeć na gwiazdorskim firmamencie jeszcze przez długie lata. Niestety jej kariera i życie, od momentu spektakularnego sukcesu, jaki przyniósł jej album "Back to Black", potoczyły się jak po równi pochyłej.
- Ona bardzo chciała tak naprawdę mieć życie obok kariery, marzyła o tym, żeby mieć dzieci, i po prostu kiepsko trafiła - mówi gość Czwórki. - Zakochała się w nieodpowiednim facecie. I tutaj możemy zaobserwować pewnego rodzaju paralelę do życia zmarłej rok później Whitney Houston. Ona, dopóki nie poznała Bobby'ego Browna, była wielką gwiazdą i fantastycznie śpiewała. Z Amy Winehouse było podobnie. Do jej upadku przyczyniła się także zbyt duża różnego rodzaju aktywność w czasach prosperity. Historię tej niezwykłej artystki możemy teraz oglądać w filmie "Back to Black. Historia Amy Winehouse".
Historia Amy Winehouse - jak wyglądały początki jej kariery?
Jak przyznaje gość Czwórki, artystka ze swoim talentem idealnie wstrzeliła się w czas. Rynek muzyczny był przesycony znanymi beatami, brakowało czegoś autentycznego. I wtedy pojawiła się ona. Jej oryginalne brzmienie było wypadkową wielu czynników. Amy miała dobre wzorce muzyczne, jej babcia interesowała się muzyką solową i jazzem. Jednak o wyborze brzmienia artystki, w opinii Zbigniew Zeglera, zadecydował trochę przypadek.
- To, że ona bardzo lubiła ten soul, funk i stare R&B, to wcale nie znaczyło, że w tę stronę chciała pójść. Ona po prostu chciała robić muzykę - tłumaczy. - Była otwarta i poszukiwała. Myślę, że gdyby się pojawiła jakaś opcja typu "zróbmy dobry popowy numer", i on by był rzeczywiście atrakcyjny, to być może by się zdecydowała. Wybrała to, co najlepiej czuła; do tego okazało się, że jest w tym wybitna. Jeżeli chodzi o kwestie wykonawcze, to ona nie była dziewczyną, która waliła głową w mur, tylko robiła to, co było dla niej przyjemne i fajne.
Źr. Youtube/BACK TO BLACK - Official Trailer [HD] - Only In Theaters May 17
Na czym polegał fenomen Amy Winehouse?
Co jednak najważniejsze Amy Winehouse sama tworzyła: pisała teksty i komponowała. To sprawiało, że jej muzyka była szczególna, a to, co prezentowała światu, było jej autorską, autentyczną twórczością.
- Wydaje mi się, że cała idea i cała wyjątkowość jej muzyki polegała na tym świetnym splocie tradycji i nowoczesności - zauważa dziennikarz. - Wiele z jej utworów jest bardzo mocno osadzonych w latach sześćdziesiątych, i jednocześnie dwutysięcznych, jeżeli chodzi o produkcję. Dodatkowo piosenki wykonane były w sposób ponadczasowy.
Jakie nagrody zdobyła Amy Winehouse?
Za to pokochali ją ludzie na całym świecie i to przyniosło Amy Winehouse uznanie branży muzycznej.
Artystka była laureatką m.in. Brit Awards, a w roku 2008 roku za album "Back to Black" otrzymała pięć nagród Grammy. To rekordowa liczba tych wyróżnień przyznana kiedykolwiek w jednym roku brytyjskiemu artyście. Ten też album przyniósł jej większą sławę. Znalazły się na nim takie utwory, jak m.in. "You Know I’m No Good" czy "Rehab".
28:05 CZWORKA_Amy Winhous_wszystko (mp3) 2024_04_19-07-14-11.mp3 Film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" o fenomenie artystki mówi Zbigniew Zegler, dziennikarz muzyczny PR (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Autobiograficzne wątki
- Wówczas pracowałem w MTV, i wcześniej dostawaliśmy wszystkie teledyski. "Rehab" dostaliśmy miesiąc przed premierą. Byliśmy przekonani, że ta dziewczyna po prostu wymyśliła na siebie taką koncepcję marketingowo-artystyczną. Że będzie taka trochę wyluzowana, tutaj kieliszeczek wina, tutaj jakiś dancing - opowiada Zbigniew Zegler. - Natomiast po premierze okazało się, że to jest naprawdę dramatyczna historia. A to, co opisała w tej piosence, to był tylko ułamek tego, z czym borykała się w rzeczywistości. W tej chwili, patrząc z perspektywy, jak to się skończyło, ciarki mnie przechodzą, bo obserwowaliśmy na żywo to, co się działo z jej życiem, a później śmiercią.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Goście: Zbigniew Zegler (dziennikarz muzyczny Polskiego Radia)
Data emisji: 19.04.2024
Godzina emisji: 7.15
aw/wmkor