- Duff McKagan to multiinstrumentalista. Znany jest głównie jako basista znanej grupy Guns N’ Roses.
- Muzyk tworzył także wiele kultowych składów, takich jak Velvet Revolver, Alice in Chaince czy Jane’s Addiction.
- Duff z powodzeniem od lat prowadzi solową karierę.
- Niedawno premierę miała jego płyta "Tenderness Live in LA", która została wydana pięć lat po koncercie.
- Muzyk zapowiada solowy koncert w Polsce, który odbędzie się 13 października w Warszawie.
Z Duffem rozmawiamy kilka dni po premierze albumu koncertowego - Tenderness Live in LA, który został nagrany pięć lat temu, dokładnie chwilę po premierze studyjnej wersji Tenderness. Od tego wątku zaczął wywiad Kamil Jasieński i zapytał, czy to był świadomy wybór, żeby czekać pięć lat z premierą.
Duff McKagan - skąd pomysł na wydanie Tenderness Live in LA
- Zarejestrowaliśmy wszystkie koncerty, które grałem w ramach trasy Tenderness, ale w tym wypadku nagraliśmy też video. Pomiędzy płytą Lighthouse, a trasą jest spora przerwa. Nie mogłem od razu pojechać w trasę po dwu i półrocznym tourne z Guns’N’Roses, musiałem zadbać o pewne sprawy - mówi Duff McKagan. - Pomyśleliśmy, że to dobry pomysł by wypuść koncertówkę, żeby przypomnieć, że grywam na żywo. Wszystko było świetnie nagrane, miałem zgrany zespół Shootera Jenningsa, cieszę się, że to właśnie teraz wyszło.
Koncert w Los Angeles promował jego pierwszy materiał po 25 letniej przerwie od debiutu solowego. Jak przyznaje muzyk, był to udany występ. - Ten koncert graliśmy na koniec trasy. Kończyliśmy tourne po Stanach i szykowaliśmy się na występy w Europie, więc byliśmy dobrze zgrani - wspomina Duff. - Mieliśmy za sobą sporo występów, to bardzo ważne dla zespołu, bo dopiero po jakimś czasie wszystko brzmi naturalnie.[…] Publiczność i klimat cię niesie. Oddaję się temu, staram się nie rozmyślać zbyt dużo przed koncertami.
Źr. Youtube/Tenderness Deluxe LP Unwrapping Video Duff McKagan
Fenomen Seattle - na czym polegał?
Podczas rozmowy nie zabrakło wspomnień, musiało także paść pytanie o fenomen Seattle skąd pochodzi Duff McKagan i gdzie w latach 90. narodził się grunge.
- Wtedy Seattle było mniejszym miastem, położonym w oddali. Mała scena, która tam się zrodziła była tworzona przez ludzi, którzy się znali i wymieniali nagraniami. Seattle było spoko, bo nikt nie przejmował się twoim wyglądem. Słuchaliśmy wszystkiego, co było fajne m.in. AC/DC, Sex Pistol i Damned, wszystko na raz, bo to było kozackie - opowiada gość Czwórki. - Niedaleko był Vancouver, gdzie występowało dużo zagranicznych zespołów, w tym brytyjskich składów. Jeździliśmy tam na wiele koncertów, a później te zespoły docierały do Seattle. To było dobre miasto na start. Wszyscy tu przyjeżdżali, widzieliśmy wszystkich od Iggiego do 999, The Clash jeszcze przed "London Calling". Miliony koncertów, a potem wszyscy zakładali swoje kapele.
- Nie opuściłem Seattle dlatego, że nie było tam dobrych muzyków, czy nie miałem z kimś grać. Musiałem wyjechać bo na początku lat 80. wszyscy dookoła uzależnili się od heroiny. Musiałem wyjechać, miałem 19 lat, i chciałem coś osiągnąć - dodaje.
Źr. Youtube/ Guns N' Roses - Sweet Child O' Mine (Official Music Video)
Guns’N’Roses - rock'n'rollowe życie
Duff w 1984 roku przeprowadził się z Seattle do Los Angeles, jednak jego początki w Mieście Aniołów były dalekie od amerykańskiego snu. Pracował w kuchni, spał w samochodzie, jak przyznaje było ciężko, jednak miał cel do którego dążył. Dość szybko poznał Slasha i Stevena, pojawił się Izzy i tak ruszyła machina pod nazwą Guns’N’Roses.
Po ponad dekadzie wspólnego grania, kilku albumach, setkach koncertów, tysiącu egzemplarzy sprzedanych płyt i niezliczonych rock'n'rollowych ekscesach Duff opuścił zespół, żeby wrócić do niego ze Slashem w 2016 roku. Współpraca zaowocowała ponad dwuletnią trasą koncertową, na szlaku której znalazła się także Warszawa.
Używki to już przeszłość
Wiele miejsca w rozmowie poświęcono używkom, które nie są obce muzykom. Duff ma na swoim koncie dramatyczne epizody, otarł się także o śmierć. Jednak wydaje się, że to odległa historia. W tym roku obok 5-lecia koncertu z trasy Tenderness, muzyk obchodzi zdecydowanie ważniejszą rocznicę. Od 30 lat jest trzeźwy, nie pije, nie bierze narkotyków.
- Nie myślę o tym na co dzień, ale widziałem, że gratulowano mi 30 lat w trzeźwości na fanowskiej stronie. Wytrzeźwiałem gdy miałem 30 lat, teraz skończyłem 60., i pomyślałem, że wkrótce będę trzeźwy przez większą część swojego życia. To jest prawdziwy kamień milowy - zaznacza artysta. - Mam dobre życie, bo jestem trzeźwy. Nie mam jednak zamiaru nikogo pouczać, ale trzeźwość wszystko zmieniła na lepsze. Od 25 lat jest żonaty, mam wspaniałą córkę, świetny zespół, piszę muzykę i jestem obecny. Mogę coś zobaczyć na trasie, bo mnie to interesuje. Bo jestem trzeźwy.
Źr. Youtube/Duff McKagan | Fallen
Tourne po Europie - na trasie Warszawa
Gdy Duff koncertował z Guns’N’Roses, wystąpił także w Polsce. Bardzo docenia naszą publiczność i porównuje ją do tej wiernej ze Seatlle, swojego rodzinnego miasta. - Ludzie tam uwielbiają muzykę na żywo i miałem podobne spostrzeżenie na temat polskiej publiczności - mówi.
Teraz artysta zbiera siły do swojej trasy koncertowej po Europie, która startuje pod koniec września. Będzie występował praktycznie codziennie i jak przyznaje dba o dobrą formę fizyczną, a szczególnie o głos, który szkoli pod okiem trenera wokalnego. Zapytaliśmy, czy podobnie jak podczas pamiętnego koncertu w naszym kraju będzie grał ponad trzy godziny.
- Nie wiem jeszcze ile będą trwały moje koncerty, ale na pewno nie tyle. Będę grał numery z Tenderness i Lighthouse, trochę też innych piosenek. Właśnie układamy setliste koncertową - opowiada. - Mam nowy zespół, są z Seatlle, to świetni muzycy. Jestem bardzo podekscytowany.
33:49 CZWORKA/Pierwsze słyszę - Duff McKagan, basista Guns’N’Roses - wszystko 14.06.2024.mp3 Duff McKagan, basista Guns’N’Roses w wywiadzie po premierze albumu koncertowego - TENDERNESS LIVE IN LA (Pierwsze słyszę/Czwórka)
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Duff McKagan
Data emisji: 14.06.2024
Godzina emisji: 8.15
aw/mat. K. Jasieński