Coraz więcej osób ogranicza swoje zakupy na wielu płaszczyznach. Takie podejście - wynikające m.in. z braku pieniędzy w dobie inflacji - pomaga także zmniejszyć ilość odpadów z tworzyw sztucznych i zachęca ludzi do dzielenia się swoimi rzeczami zamiast ich wyrzucania. - Wszystko, co kupujemy, zostało wyprodukowane przy wykorzystaniu konkretnej ilości energii. Im mniej kupujemy, tym mniej zużywamy zasoby, które daje nam natura - tłumaczyła Ewelina Lewandowska, współwłaścicielka firmy Ekowymiar.
Jak podkreśliła, warto kupować odzież i inne dobra używane, a my jako Polacy jesteśmy w tym coraz skuteczniejsi. Niemal 52 proc. naszych rodaków deklaruje, że w ostatnim roku kupiło coś w ten sposób, 60 proc. oddało lub sprzedało swoje rzeczy, a 15 proc. robi to regularnie - wynika z badań Barometr Providenta. - Warto zastanowić się, czy na pewno potrzebujemy kolejnej pary dżinsów, bo sam transport takich produktów generuje ślad węglowy - mówiła. Jak tłumaczyła, kluczem do bycia eko jest zadawanie samemu sobie pytania "po co". - Po co mi kolejne spodnie, po co mi trzeci samochód w rodzinie, czy na pewno potrzebuję większego mieszkania - wyliczała ekspert. - Zastanówmy się, co nam jest rzeczywiście potrzebne, a co nie jest nam niezbędne, i dążmy do tego, by ograniczać ilość dóbr, które nam zawadzają.
04:01 _PR4_AAC 2022_06_02-07-15-52.mp3 Dlaczego warto kupować rzeczy z drugiej ręki? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
To nie jedyna dziedzina ekologii, w której jesteśmy coraz lepsi. Zdaniem gościa Czwórki Polacy stają się powoli także mistrzami w segregowaniu śmieci. - Z moich spostrzeżeń wynika, że robimy to coraz częściej i coraz dokładniej - podkreśliła ekspert. Coraz rzadziej kupujemy także jednorazowe foliowe torebki. Jak wyliczał gospodarz audycji Kamil Jasieński - w 2018 było to aż 300 sztuk na jednego mieszkańca kraju rocznie, teraz to tylko dziewięć torebek.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę