Koszty utrzymania, wynajmu pokoju czy ceny dojazdów wszystko dziś jest droższe niż rok temu. Studenci mocno odczuwają inflację, nie dziwi więc, że częściej niż wcześniej decydują się na dorywczą pracę, a nawet pracę na pół czy cały etat. Niektórzy z nich przyznają, że ta decyzja odbywa się kosztem studiów, braku regularnego uczęszczania na zajęcia czy skutkuje zmianą trybu studiowania (studia dzienne zamieniają na zaoczne).
Studenci przyznają, że dziś ciężko jest nie dorabiać. Chętnie podejmują prace związane z ich kierunkiem studiów, ale zatrudniają się również w gastronomii.
- Widzimy, jak studenci próbują ułożyć sobie tak zajęcia, żeby nie kolidowały z pracą - przyznaje dr Tomasz Gajderowicz z Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Nauk Ekonomicznych i Fundacji Evidence Institute. - U nas na wydziale, gdy słyszę od studentów, że pracują, a zwykle jest to praca związana ze studiami, to staramy się zawsze ułatwić studentom życie. Jest jednak pewien dylemat: mamy do zrobienia pewien materiał i nie możemy części odpuścić, bo ktoś pracuje. Staramy się iść studentom na rękę na tyle, na ile jest to możliwe i zgodne z zasadami studiowania. Ci najlepsi nie mają problemów z połączeniem pracy zawodowej ze studiami - dodaje.
Rozmówca Weroniki Puszkar zwraca uwagę, że dużo łatwiej jest połączyć prace i naukę na studiach drugiego stopnia, magisterskich. Na pierwszym etapie studiowania praca może być dość ryzykowna. Żacy dopiero wchodzą w nowy świat i nie zawsze potrafią odnaleźć się w sytuacji i wszystko zorganizować.
04:04 czwórka pierwsze słyszę 25.10.2022.mp3 Czemu dziś studenci idą do pracy i jak godzą ją z nauką? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Biorąc pod uwagę strategię rozwoju edukacyjnego i zawodowego, łączenie pracy ze studiami ma pozytywny wpływ na edukację studentów. Człowiek po studiach i już z doświadczeniem na pewno jest bardziej łakomym kąskiem dla pracodawców - zauważa dr Tomasz Gajderowicz.
Dziś to, co pcha studentów do dorabiania, to też trudna sytuacja zewnętrzna, rosnące koszty życia, wynajmu. Dla części żaków podjęcie pracy to nie tylko chęć rozwoju, ale i konieczność. - Tu dochodzimy do sedna problemu: jaka ta praca jest. Jeśli to praca typowo zarobkowa, np. w gastronomii - to ona zwykle nie daje nic dla rozwoju zawodowego. Na pewno ciekawym rozwianiem jest złapanie stażu czy praktyk w renomowanej firmie. Niestety tu zarobki nie są tak atrakcyjne, jak w branżach mniej związanych ze studiami - dodaje.
Warszawski Instytut Bankowości we współpracy ze Związkiem Banków Polskich podaje, że średnie miesięczne wydatki studenta w Polsce rosną z roku na rok. W 2022 roku wynoszą one 3177 złotych miesięcznie, 2016 roku ta kwota była dwa razy mniejsza.
***
