Rocznica premiery filmu "Big Lebowski" skłoniła dystrybutorów filmowych do ponownego zaproszenia tego obrazu na ekrany kin. Fani w USA ponownie zobaczą siódmy film w dorobku braci Coen na wielkim ekranie.
"Big Lebowski" to opowieść o bezrobotnym hipisie ze słabością do kręgli i tureckich dywanów. Jeff "Koleś" Lebowski to prawdziwa ikona popkultury. Fani stworzyli jego święto, na cześć jego bohaterów nazwano dwa gatunki pająków, a filozofia życiowa "Kolesia", którą streścić można zdaniem: "Take it easy men", posłużyła nawet za podwaliny nowej religii - dudeizmu.
- To klasyczna komedia braci Coen . Tuż po premierze ten film nie spotkał się wcale z ciepłym przyjęciem. Recenzje miał średnie - przypomina Łukasz Muszyński, krytyk filmowy serwisu filmweb.pl. - W kinach też nie zarobił za dużo, bo około 47 milionów dolarów. Czas jest jednak najlepszym recenzentem. Z biegiem lat "Big Lebowski" zyskał renomę dzieła absolutnie kultowego, nie zestarzał się ani trochę i absolutnie zasługuje na swój obecny status - dodaje.
Kultowy od 2002 roku
Ten obraz ma już 25 lat, ale już od około 2002 roku mówi się, że jest "kultowy". Wtedy dziennikarz Steve Palopoli, zauważył, że z roku na rok firm braci Coen cieszy się coraz większą popularnością. Jego popkulturowy fenomen opisał nawet w artykule " The Last Cult Picture Show", porównując otoczkę towarzyszącą pokazom filmu do szaleństwa, jakie rozgrywa się w kinach, gdy wyświetlany jest klasyczny kultowy film "The Rocky Horror Picture Show". W 2002 roku w Kentucky zorganizowano też pierwszy festiwal na rzecz "Kolesia" (Dude), z turniejem kręgli i konkursem na najlepszy kostium. Potem podobne pokazy zaczęły odbywać się w Europie.
05:30 czwórka pierwsze słyszę 27.03.2023.mp3 O fenomenie filmu "Big Lebowski" opowiadają znawcy kina (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Będąc w Kopenhadze, znalazłem kino, w którym organizowano pokazy "Big Lebowski" - mówi Michał Kaczoń, współautor podcastu "Inna kultura". - Były to pokazy interaktywne - gdy filmie bohater pije drinka "white russian", to zatrzymuje się wideo i każdemu widzowi na sali nalewany jest ten drink, potem pokaz jest wznawiany - dodaje.
Fani Big Lebowskiego
Podobno podczas takie seansu Oliver Benjamin, były dziennikarz i grafik, w 2005 roku wpadł na pomysł, by stworzyć dudeizm - nową religię, Kościół Kolesia Dnia Ostatecznego. Dziś jest to oficjalnie uznana religia, która ma 600 tysięcy zarejestrowanych wyznawców. Na ich stronie czytamy, że jest to najbardziej inkluzywna religia, bo nie wymaga za dużo - wystarczy być sobą i robić swoje, a to przyciąga ludzi.
W Polsce "Big Lebowski" ma swoich oddanych fanów. - Znam polskich aktorów, którzy podobno są członkami kultu Lebowskiego - zdradza Łukasz Muszyński. - Wojciech Mecwaldowski wspominał mi kiedyś, że gdy pojechał do Nowego Jorku i zobaczył sklep z "Big Lebowskim", to spędził tam długie godziny. Tomasz Kot podobnie. To film, którego urokowi łatwo ulec i do którego bardzo chętnie się wraca.
Fenomen obrazu braci Coen kryje się w fenomenalnych dialogach i barwnych postaciach. Na pierwszym planie oczywiście jest Jeff "Koleś" Lebowski, który jest poza wszelką konkurencją, ale na ekranie towarzyszy mu najlepszy przyjaciel Walter Sobczak, weteran z Wietnamu, mocno nerwowa postać. W tej roli widzimy Johna Goodmana.
- Sam Jeff Bridges również podchodzi z sentymentem do roli "Big Lebowskiego". Wielokrotnie wyrażał chęć ponownego wcielenia się w postać "Kolesia" - mówi Łukasz Muszyński. - Podobno raz na jakiś czas zwraca się do braci Coen i pyta o drugą część filmu .
źr. Official Trailer | The Big Lebowski | Screen Bites/Screen Bites
VIDEO
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę