- Ten podział nie istnieje. Doszedłem do wniosku, że w tej chwili żyjemy w takiej rzeczywistości teatralnej, gdzie najistotniejsza jest podmiotowość reżysera – stwierdził Grzegorz Bral, twórca Teatru Pieśń Kozła, dyrektor teatru Studio w Warszawie.
Zdaniem reżysera w tej chwili w polskim teatrze najważniejsze są przemyślenia reżysera, jego bóle, lęki, traumy, preferencje seksualne. W opinii Brala teatr przestał być medium, które opowiada o esencji, istocie świata. – Teatrem, jakim robili jeszcze tragiczni Grecy. W ich twórczości nie chodziło o to, aby manifestować podmiotowość twórcy. Twórca był takim poetą, który umaił poprzez siebie wyrazić coś istotnego dla świata, dla jego zjawiskowości, poetyki – tłumaczył gość Jedynki.
Grzegorz Bral współczesny teatr podzieliłby na podmiotowy, zainteresowany osobowością psychologiczną twórcy i poetycki, czyli ciągle szukający tego, co w świecie promieniuje, co jest istotne, co jest najważniejsze. Przy czym tego teatru psychologicznego jest znacznie więcej. Reżyser sam siebie postawił po stronie teatru poetyckiego. O tym, że jest człowiekiem, twórca teatru poetyckiego świadczy założony przez niego i Annę Zubrzycką Teatr Pieśni Kozła, który kontynuuje długą drogę polskiego teatru laboratoryjnego, zapoczątkowanego przez Osterwę i Limanowskiego, a tak świetnie rozwijanego przez Grotowskiego, Flaszena i Staniewskiego. Kierując swe poszukiwania w stronę sztuki aktorskiej, technik wokalnych i ruchowych, Teatr Pieśń Kozła wypracował własną, unikalną technikę pracy. Spektakle powstają podczas długiego okresu poszukiwań trwających rok lub dłużej.
Jak tłumaczył gość Jedynki, otwartość na kultury świata, która można dostrzec w jego twórczości pochodzi z dwóch źródeł. Z domu, w którym nikt nie narzucał mu żadnej formy religijności, a także z doświadczenia, jakie nabył pracując u Włodzimierza Staniewskiego w Gardzienicach. – Mój ojciec miał bardzo otwarty stosunek do religii wszystkich narodów, ludów, kultur. Mówił, że powinienem sam wybrać jak będę dorosłym człowiekiem – mówił Bral.
Praca u Staniewskiego opierała się na poznawaniu wielokulturowości, podróżowaniu po obrzeżach kultury, uciekaniu od tzw. kultury wysokiej na rzecz kultury niskiej, do kultury ludowej, tradycyjnej. - Kiedy z Anną Zubrzycką zaczęliśmy tworzyć Teatr Pieśni Kozła to wszystko poszło za nami Ten rodzaj otwartości, zainteresowania, czułości wobec tego, że ktoś może inaczej, inną poezją, pieśniami opisywać ten świat – stwierdził Grzegorz Bral, który był gościem "Wieczoru Kulturalnego" w Jedynce.
Audycję przygotowała Anna Retmaniak
(mb)
Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy wybrać "Wieczór Kulturalny"w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.