Można godnie żyć z chałturzenia

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2011 10:00
- Dla niektórych normalne jest jeżdżenie po supermarketach, opowiadanie o swoim życiu i zbieranie od dzieci po 6 złotych. Inni tego w ogóle nie kupują - ocenia aktor Tomasz Kot.
Audio

- Każdy artysta przez to przechodził, tylko niektórzy się po prostu do tego nie przyznają - twierdzi uczestnik naszej sondy ulicznej. Mowa o chałturze. Sprawa jest poważna i życiowa, bo przecież z wykonywania sztuki ludzie muszą się utrzymać, co nie jest takie łatwe.

Młodzi aktorzy są na to skazani

 - Całe studia tak zarabiałem na życie. To jest normalne, każdy tak robi. Jeżeli nie ma idealnych warunków finansowych, to jesteśmy na to skazani - ocenia aktor Tomasz Kot.

Czy chałturzenie jest więc czymś bezsprzecznie negatywnym? Samo słowo pochodzi z języka rosyjskiego i oznacza niedbałą pracę, wykonywaną na boku. W języku angielskim nie znajdziemy takiego określenia.

Tomasz Łysakowski, zaproszony co Czwórki socjolog twierdzi, że na zachodzie przyjmowanie ponadprogramowych zleceń traktowane jest jak wartość, a nie coś z czym należałoby się kryć.

Może zamiast chałtura mówić job?

Słuchacz Czwórki zwrócił też uwagę, że w języku polskim brakuje stosownego słownictwa, bo w czasie rozmowy nikt nie będzie ciągle używał określenia "dodatkowa praca".

- Chałtura jest zdecydowanie czymś wstydliwym, raczej zostanie już pojęciem negatywnym - ocenia słuchacz - Wśród moich znajomych o dodatkowej pracy mówi się "job". Jeżeli ktoś traktuje coś poważnie, to jest to job; jeżeli ktoś coś odwala, to jest to chałtura.

Nie wiadomo, czy określenie job przyjmie się w naszym języku na stałe, ale na pewno na naszych oczach zmienia się skala i znaczenie słowa chałtura.

To nowe, zawodowe wyzwanie!

- Kiedyś chałturzyło się na boku, a dzisiaj najczęściej człowiek żyje z chałtury - mówi Łysakowski.

Podejście ludzi zależy też od skali wydarzenia. Tomasz Łysakowski podaje przykład: jeżeli ktoś wykona tą samą piosenkę w remizie za dwa tysiące złotych i na wielkim stadionie za milion złotych, to dwie sytuacje zostaną zupełnie inaczej odebrane. Prowadzenie dużej imprezy może być też sporym wyzwaniem zawodowym.

- Jeżeli muszę mieć słuchawkę w uchu i są próby generalne, to ja to traktuję jako część doświadczenia zawodowego, które mi się później przydaje - opowiada Tomasz Kot - W tym roku prowadziłem aukcję charytatywną i wykorzystałem wiedzę zabraną podczas pracy na wielkiej imprezie z kamerami, itd. Czułem, że mam więcej doświadczenia za sobą.

Posłuchaj dyskusji o plusach i minusach chałtury, kliknij dźwięk po prawej stronie artykułu.

usc

Czytaj także

Tylko nam reżser filmu "Erratum"opowiada o swoim najnowszym filmie

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2011 00:00
Do kin trafił najlepszy debiut filmowy ostatniego roku, autorski film Marka Lechkiego. Zachęcamy do obejrzenia filmu i przeczytania naszej rozmowy z reżyserem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dramatyczny Tomasz Kot

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2011 00:02
W filmie "Erratum" Tomasz Kot stworzył kreację aktorską, jakiej nie widzieliśmy od czasów "Skazanego na Bluesa" - jednogłośnie ocenili krytycy. A co o wszystkim myśli sam zainteresowany? Postanowiliśmy to sprawdzić.
rozwiń zwiń