"Hodowla owadów zajmuje mało miejsca, nie wymaga szczególnych warunków mikroklimatycznych, żywienie larw także jest mało problemowe. Dodatkowo larwy nie produkują metanu, który ma silny potencjał cieplarniany" – wyjaśnia badaczka z Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Pierwsze próby są na naprawdę obiecujące, ponieważ wyprodukowanie jednego kilograma larw na przykład mącznika młynarka to tylko 2,7 kilograma ekwiwalentu dwutlenku węgla, podczas gdy wyprodukowanie 1 kilograma mięsa drobiowego to 10 kilogramów, a 1 kilogram wołowiny to aż 99,48 kilogramów. "Różnice są duże. Dodatkowo, używając białka pochodzącego z larw, nie mamy do czynienia z odpadami pochodzenia zwierzęcego. Larwy spożywane są w całości" – tak twierdzi dr inż. Anna Budny-Walczak.
"Korzyścią dla zwierząt może być nowatorskie białko, które składem aminokwasowym jest bliskie białku pochodzenia zwierzęcego, a tym samym pokrywa zapotrzebowanie psa czy kota. Może być ratunkiem dla zwierząt z alergiami pokarmowymi, które stanowią ostatnio bardzo duży problem medyczny. Zawartość kwasów tłuszczowych w larwach owadów także jest bardzo korzystna dla zwierząt mięsożernych" - podkreśliła badaczka.
Mk