Dwayne Johnson zdradza szczegóły hawajskiego kryminału, który kręci z Martinem Scorsese

Ostatnia aktualizacja: 23.04.2025 09:59
Film ma opowiadać o bossie mafijnym, który walczy z japońską yakuzą i amerykańskimi gangsterami z Las Vegas o władzę na Hawajach. Zdjęcia ruszą w przyszłym roku.
Aulii Cravalho i Dwayne The Rock Johnson na brytyjskiej premierze filmu Vaiana 2
Auli'i Cravalho i Dwayne "The Rock" Johnson na brytyjskiej premierze filmu "Vaiana 2"Foto: Fred Duval/Shutterstock

Na początku roku ogłoszono, że Johnson, Emily Blunt i Leonardo DiCaprio zagrają w nowym dramacie wyreżyserowanym przez Martina Scorsese. Film, który nie ma jeszcze oficjalnego tytułu, będzie opowiadał o hawajskim bossie mafii, który zbudował imperium w latach 60. i 70..

Aktor był niedawno gościem programu The Pat McAfee Show i opowiedział o fabule projektu:

Nappy Pulawa jest uważany za ojca chrzestnego Hawajów. Był ojcem chrzestnym, który zarządzał wszystkimi wyspami, ale musiał to robić w sposób bardzo bezwzględny, bardzo strategiczny i bardzo mądry. Ale pamiętajcie też, że mieliśmy tam japońską yakuzę, chińskie triady, koreańskie gangi, wpływy zewnętrzne, amerykańskich gangsterów przybywających z Vegas, próbujących przejąć Hawaje — Hawaje były siedliskiem najeźdźców. I nie tylko to, ale w latach 50. przybywały tam amerykańskie korporacje, chcące po prostu przejąć Hawaje… To, co zrobił ten człowiek, było odbiciem tego, jak ludzie — Hawajczycy, Polinezyjczycy — czuli się w tamtym czasie. W latach 50. i 60., kiedy wszyscy po prostu przybywali, przejmowali Hawaje i je dzielili — ten gang, ten gang, ten gang i korporacyjna Ameryka. To się kończy. On zabrał to z powrotem.

Dwayne Johnson zdradził też jak doszło do tego, że obraz wyreżyseruje sam Martin Scorsese:

Zadzwoniliśmy do Scorsese i spotkaliśmy się z nim, przedstawiliśmy mu ofertę i spodobało mu się to. Był zachwycony, że ta historia nigdy nie została opowiedziana… Ten pomysł opowiedzenia tej historii ze Scorsese; nikt nie robi filmów gangsterskich lepiej niż Martin Scorsese. On jest GOAT. Jest na Górze Rushmore z innymi wielkimi reżyserami. Nikt nie robi tego lepiej niż on. Ale myślę, że to, co naprawdę dodało mu energii w tym projekcie, to pomysł człowieka, który się buntuje — tak, gangster, tak, ojciec chrzestny i tak, bezwzględny człowiek — ale także buntuje się, aby odzyskać to, co zostało pierwotnie skradzione, a to była kultura i to była ziemia.

Cała rozmowa poniżej:


mo