W wywiadzie dla The Guardian Jeff Daniels ujawnił, że zachował 200 najgorszych recenzji filmu "Głupi i głupszy".
Recenzje były okropne. Nadal mam album z 200 artykułami krytykującymi film i życzącymi nam, aby nigdy nie powstał. Po premierzy byliśmy jednak numerem jeden box office’u przez sześć kolejnych tygodni. Wtedy dotarło do mnie, że dokonaliśmy czegoś niemożliwego.
Kiedy Daniels został odsadzony w filmie był znany jako aktor dramatyczny. Postanowił jednak spróbować swoich sił w komedii.
Moi agenci nie chcieli, żebym zagrał w tym filmie – przyznaje. Powiedzieli: "Istnieje szansa, że Jim Carrey zmiecie cię z ekranu". Odpowiedziałem: "Może – ale nie, jeśli będę z nim współpracował". I tak właśnie zrobiłem. Pamiętam, że pomyślałem: "Albo to będzie tak zły ruch w karierze, że nigdy więcej nie będę pracował, albo może to być po prostu zabawne". Chciałem zrobić komedię. I chciałem pracować z Jimem Carreyem.
Aktor wrócił też do pamiętnej sceny w toalecie.
Powiedziałem Jimowi (Carreyowi): "To albo początek mojej kariery, albo jej koniec". Jim, który nie zna strachu, powiedział mi: "Będzie wspaniale. Musisz po prostu iść z tym na całość".
"Głupi i głupszy" mimo złych recenzji stał się klasykiem. Zarobił w kinach 247 milionów dolarów na całym świecie. Film opowiada o dwóch dobrodusznych idiotach, którzy ruszają w podróż na drugi koniec Stanów Zjednoczonych ze znalezioną na lotnisku walizką pełno pieniędzy. Nie wiedzą, że jest do okup. Trailer poniżej.
mo