W podcaście Awards Chatter, Pearce, nominowany niedawno do Oscara za rolę w filmie Brady'ego Corbeta "Brutalista", po raz pierwszy opowiada o Spaceyu, którego kariera wyhamowała po fali oskarżeń o molestowanie seksualne.
Trochę się bałem Kevina, bo jest dość agresywnym mężczyzną. Jest niezwykle czarujący i błyskotliwy w tym, co robi — to imponujące. Potrafi niesamowicie przyciągnąć uwagę publiczności. Byłem młody i podatny, a on bez wątpienia wziął mnie na celownik.
Pearce zaznaczył, że nie chce używać słowa "ofiara":
Mimo, że prawdopodobnie w pewnym stopniu byłem ofiarą. Z pewnością nie byłam ofiarą w takim stopniu, w jakim inni ludzie, którzy padli ofiarami przestępców seksualnych.
Aktor wyjaśnił też jak reagował na zaloty Spaceya na planie "Tajemnic Los Angeles" zbywając sprawę przez pięć miesięcy i tłumacząc sobie: "Ach, to nic". Pearce wspomina też, że w L.A. był z żoną, której powiedział, że "jedyne dni, kiedy czuję się bezpiecznie, to dni, kiedy Simon Baker jest na planie, bo wtedy zostaje porzucany niczym gorący kartofel, ponieważ Kevin skupia się na Simonie, który jest dziesięć razy przystojniejszy ode mnie".
"Tajemnice Los Angeles" to kryminał noir z 1997 roku w reżyserii Curtisa Hansona. Film opowiada o trzech detektywach z Los Angeles lat 50. XX wieku: charyzmatycznym Jacku (Kevin Spacey), ambitnym Edmundzie (Guy Pearce) oraz porywczym Budzie (Russell Crowe), którzy próbują rozwiązać zagadkę brutalnych morderstw. Trailer poniżej.
mo