Tarantino ma dość przemysłu filmowego, woli teatr

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2025 14:41
Legendarny reżyser nie śpieszy się z powrotem na plan.
Brad Pitt i Quentin Tarantino na festiwalu w Cannes.
Brad Pitt i Quentin Tarantino na festiwalu w Cannes.Foto: taniavolobueva/shutterstock.com

W poniedziałkowy wieczór Quentin Tarantino niespodziewanie pojawił się na jednym ze spotkań w ramach festiwalu Sundance, gdzie ponad 30 lat temu pokazywał swój debiutancki film - "Wściekłe psy". Reżyser wyjaśnił, że nie tęskni za planem filmowym. 

Nie spieszy mi się, żeby rozpocząć teraz produkcję. Robię to od 30 lat. Podoba mi się skupienie się na pisaniu. Nie chcę pracować nad filmem do czasu, aż mój syn skończy 6 lat. 

Skrytykował też współczesny sposób dystrybucji filmów. 

Czym do cholery jest filmem, który jest wyświetlany przez cztery tygodnie, a w drugim tygodniu oglądasz go w telewizji. Nie wkręciłem się w to (kręcenie filmów) dla malejących zysków.

Wyjaśnił również, że aktualnie teatr interesuje go bardziej niż kino. Ceni też widzów teatralnych. 

Płacą duże pieniądze za to, aby obejrzeć przedstawienie. Nikt nie nagrywa, nie ma komórki, cała widownia jest twoja. Nie chodzi tylko o robienie sztuki, ale też o to, żeby oczarować widzów, zagwarantować im świetną noc. To dla mnie sens istnienia. To ostatnia granica.

Quentin Tarantino aktualnie pracuje nad sztuką, która ma ujrzeć światło dzienne w przyszłym roku.


mo