Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 18.10.2010

Słowa biskupa o in vitro „ryzykowne”

Gośćmi radiowej Trójki byli publicyści Piotr Śmiłowicz i Igor Janke.
Słowa biskupa o in vitro ryzykownefot. wikipedia

Wypowiedź abpa Hosera, o tym, że za poparcie in vitro grozi wykluczenie z kościoła, to „krok za daleko” – ocenił publicysta Igor Janke w radiowej „Trójce”. Według Piotra Śmiłowicza te słowa mogą okazać się dla Kościoła ryzykowne.

Arcybiskup Henryk Hoser powiedział, że posłom, którzy świadomie zagłosują za ustawą dopuszczającą metodę in vitro, zamrażanie i selekcję zarodków grozi ekskomunika - wykluczą się sami poza wspólnotę kościelną.

Igor Janke, publicysta „Salonu 24” mówi, że Kościół ma pełne prawo wypowiadać się w takich sprawach jak in vitro i innych wyborów światopoglądowych. Mimo tego uznaje, że tym razem padły za mocne słowa. - Kościół nie jest instytucją demokratyczną, wiara opiera się na dogmatach. Jednak tego rodzaju wypowiedzi są niepotrzebne, to chyba krok za daleko – mówił.

Piotr Śmiłowicz dodał, że wypowiedź abpa Hosera należy rozpatrywać w kontekście politycznym i jest ona dla Kościoła ryzykowna. – Nie chodzi o fakt, ale o formę. Skończyć się może tak, że posłowie zignorują te słowa. Pokazałoby to, że Kościół niewiele może – mówił publicysta.

Według niego jest to prawdopodobnie wyraz walk frakcji wewnątrz kościoła – konserwatywnej i liberalnej, arcybiskup Hoser należy do tej pierwszej.

Publicyści byli również zgodni co do tego, jaki los czeka projekty o in vitro, które trafią w tym tygodniu do sejmowej komisji zdrowia. Ich zdaniem problem będzie przewlekany do granic możliwości. Śmiłowicz zauważa, że szybkie rozstrzygnięcie nie będzie w interesie PO, „która unika jednoznacznych deklaracji ideowych”.

„Wymienianie zderzaków”

Janke i Śmiłowicz komentowali też kampanię samorządową PiS-u. Według Śmiłowicza prezes PiS może „grać na skrzydła” i „wymianę zderzaków” – czyli odwołuje się teraz do frakcji radykalnej po to by po przegranych wyborach samorządowych móc powiedzieć, że jednak frakcja łagodniejsza była efektywniejsza. Zauważył przy tym, że rywale Kaczyńskiego z frakcji konserwatywnej wydają się groźniejsi, to raczej oni mogą potencjalnie zagrozić jego pozycji.

Igor Janke dodaje, że politycy liberalni w PiS-ie są „marginalizowani” we władzach, ale ich pozycja w partii nie wydaje się taka słaba – z jego obserwacji wynika, że stają się coraz bardziej popularni.

agkm