Nie można grozić wykluczeniem ze wspólnoty kościelnej posłom, nie wiedząc jaki kształt będzie miała ostatecznie ustawa o in vitro - komentuje wywiad dla PAP arcybiskupa Hosera Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej.
Zdaniem Beaty Szydło z PiS słowa hierarchy pokazują, że w sprawie in vitro trzeba wypracować kompromis i dopiero wtedy dyskutować w Sejmie.
Arcybiskup Henryk Hoser powiedział, że posłowie, którzy świadomie zagłosują za ustawą dopuszczającą metodę in vitro, zamrażanie i selekcję zarodków, sami automatycznie wykluczą się poza wspólnotę kościelną.
Zdaniem posła Platformy arcybiskup przedwcześnie krytykuje ustawę, bo obecnie w Sejmie jest sześć różnych projektów, które będą procedowane w komisji i podkomisji zdrowia. "Przedwczesne jest wyklinanie kogokolwiek z Kościoła, kiedy nie wiadomo kto jak będzie głosował" - uważa Grupiński.
Zdaniem Beaty Szydło z PiS słowa hierarchy powinny przekonać rząd do tego, że ustawa nie powinna być przeprowadzana przez Sejm w tej chwili. Jej zdaniem sam temat in vitro nie jest dopracowany, należy wypracować kompromis i dopiero potem dyskutować o nim w sejmie - mówi Beata Szydło.
Bartosz Arłukowicz z SLD zapowiada, że słowa hierarchy nie powstrzymają przed zagłosowaniem za ustawą. Wypowiedź Hosera może jednak odwieść innych posłów od poparcia projektu ustawy - uważa poseł lewicy. - Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek w końcu rozgości się w Sejmie i pozwolimy korzystać Polakom, z tego z czego korzysta już Europa i cały świat - mówi Arłukowicz.
Arcybiskup Henryk Hoser jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych. W przyszłym tygodniu Sejm ma zająć się projektami ustaw, które regulują kwestię zapłodnienia pozaustrojowego, czyli in vitro. Wśród nich są takie zezwalają na mrożenie i selekcje ludzkich embrionów, czemu stanowczo sprzeciwia się kościół.
rk